PGE podkreśla, że planowana w Rogowcu Instalacja Termicznego Przetwarzania z Odzyskiem Energii wpisuje się w wieloletni program transformacji energetycznej regionu bełchatowskiego. Inwestycja obok budowy kolejnych wiatraków, fotowoltaiki oraz magazynów energii w przyszłości ma zupełnie zmienić charakter bełchatowskiego kompleksu energetycznego, który obecnie opiera się na węglu.
- Musimy dążyć do tego, aby odnaleźć się w nowej rzeczywistości, jaka wynika ze zmian polityki energetycznej, ale także postrzegania przez społeczeństwo sposobów pozyskiwania energii. Nasi odbiorcy zwracają coraz częściej uwagę na to, czy jest ona wytwarzana w sposób ekologiczny – podkreślił Przemysław Kołodziejak, prezes zarządu PGE Energia Ciepła, rozpoczynając spotkanie.
Inwestycja, która powstanie w Rogowcu w bliskim sąsiedztwie bełchatowskiej elektrowni, rocznie będzie przetwarzać 180 tysięcy ton odpadów. Budowa inwestycji ruszy w 2022 roku, a jej zakończenie planowane jest na 2024 rok. ITPOE Bełchatów będzie spełniać wszelkie unijne wymogi w zakresie norm ochrony środowiska. Do instalacji będą trafiały m.in. odpady komunalne wstępnie posortowane w miejscu ich powstawania, czyli tzw. frakcja resztkowa, pozbawiona resztek bio (zbierana osobno) oraz pozostałości z sortowania i podczyszczania frakcji selektywnie zebranej (z zawartości żółtych i niebieskich worków), nienadającej się do dalszego recyklingu. Odpady, które będą trafiały do instalacji w Rogowcu będą pochodzić z regionu z zachowaniem stosowanej w gospodarowaniu odpadami tzw. zasadą bliskości.
Po co nam ta instalacja?
Prof. Grzegorz Wielgosiński z Politechniki Łódzkiej zaznaczył, że od 2014 roku w Polsce obserwujemy systematyczny wzrost ilości odpadów, których ilość zwiększa się co roku o pół miliona ton. Obecnie jest to około 12-13 mln ton w skali kraju, a w 2025 roku będzie to 14,5-15 mln ton. Na tym poziomie liczba wytwarzanych odpadów ma się zatrzymać. Z tej ogólnej ilości większość trafia do tzw. instalacji mechaniczno-biologicznego przetwarzania, w których wydzielana jest tzw. frakcja kaloryczna, którą można spalić. Jednak niestety wciąż brakuje do tego odpowiednich instalacji. Według szacunków obecnie na składowiskach zmagazynowanych w całym kraju jest ok. 10 mln ton odpadów kalorycznych, które można zamienić na energię elektryczną i ciepło.Ekspert przedstawił też szczegółowe dane odnośnie regionu. W 2018 roku na terenie woj. łódzkiego wytworzono 788 tys. ton odpadów z czego 241 tys. ton zebrano selektywnie (30 proc.). Recyklingowi poddano 185 tys. ton (23 proc.), a kompostowaniu 82 tys. ton. Niestety wciąż większość odpadów jest składowana. W 2018 r. był to aż 461 tys. ton (blisko 60 proc.). Według wyliczeń prof. Wielgosińskiego, ilość tzw. frakcji kalorycznych (RDF) nadających się do spalania wytworzonych w woj. łódzkim w 2018 roku wyniosła 290 tys. ton. W 2025 roku będzie to aż 350 tys. ton. Dlatego planowane są też kolejne instalacje m.in. w Łodzi i Zduńskiej Woli.
Obecnie w Polsce działa 9 instalacji termicznego przetwarzania odpadów komunalnych. Dla porównania w Niemczech zbudowano 96 takich obiektów, o rocznej wydajności 26 mln ton, a we Francji aż 121 (14 mln ton). Szybko przybywa ITPOK (instalacje termicznego przetwarzania odpadów komunalnych) także w Wielkiej Brytanii. Obecnie jest ich tam 42 (11,4 mln ton). Takich instalacji wciąż brakuje w naszym kraju.
- Nie ulega wątpliwości, że konieczne będzie wybudowanie jeszcze przynajmniej kilkunastu instalacji, które pozwolą spalić powstający w instalacjach mechaniczno-biologicznego przetwarzania tzw. pre-RDF czyli frakcje kaloryczne – mówi prof. Grzegorz Wielgosiński.
Czy to bezpieczne?
Prof. Wielgosiński obrazowo wyliczył też, co zyskujemy dzięki spalaniu odpadów. Z 1000-litrowego kontenera, do którego zmieści się ok. 250 kg zmieszanych odpadów komunalnych – po przetworzeniu w odpowiedniej instalacji otrzymamy ok. 4 proc. pierwotnej masy czyli 10 kg produktów oczyszczania spalin (m.in. popiół), które też można zagospodarować i wykorzystać w innym sektorze gospodarczym. Przedstawił też wyliczenia, które jasno wskazują, że nowoczesne instalacje termicznego przetwarzania odpadów, wykazują wielokrotnie mniejszą emisję niż np. tradycyjne kotły ciepłownicze.
- Taka instalacja nie ma żadnego wpływu na zdrowie ludzkie – mówi prof. Grzegorz Wielgosiński.
Jak dodaje, głównym powodem do zmartwień jest fakt, że obecnie w całym kraju rocznie w domowych piecach spalanych jest od 1 do 1,5 mln ton odpadów, powiększając przy tej okazji tzw. niską emisję, a drugie tyle ląduje na dzikich wysypiskach.
Grupa PGE podkreśla, że inwestycja planowana koło Bełchatowa będzie spełniać unijne, jak i krajowe wymogi w zakresie norm ochrony środowiska. Instalacja, która powstanie w Rogowcu nie będzie miała wielkich kominów. Powstałe podczas spalania odpadów spaliny będą oczyszczane przez dedykowany i bardzo wyspecjalizowany system oczyszczania spalin.
Jak to działa?
Grzegorz Pelczar, dyrektor projektu budowy Instalacji Termicznego Przetwarzania z Odzyskiem Energii w Bełchatowie wyjaśnił - w oparciu na doświadczeniach pozyskanych w siostrzanej instalacji, która została wybudowana i działa od ponad 2,5 roku w Elektrociepłowni PGE EC w Rzeszowie - też w jaki sposób będzie działał sam zakład. Posortowane odpady będą dowożone ciężarówkami. Dalej będą zrzucane przez 4 bramy automatyczne do tzw. bunkra czyli ogromnego betonowego szczelnego zasobnika na odpady.
- Odpady będą pozbawione frakcji bio, co sprawia, że nie będziemy mieć do czynienia z nieprzyjemnymi zapachami. Instalacje tego typu pracują na podciśnieniu. To działa w ten sposób, że powietrze potrzebne do procesu spalania zasysane jest z wnętrza hali rozładowczej i bunkra, dlatego też nie mamy emisji ewentualnych odorów na zewnątrz – mówi Grzegorz Pelczar.
Sam proces spalania na ruszcie nadzorowany jest przez kamerę termowizyjną. Ilość gazów i zanieczyszczań minimalizowana jest przez urządzenia oczyszczania spalin – w tym tzw. filtry workowe. Każdy filtr składa się z 6 modułów po 168 worków. Każdy posiada w sumie 1008 worków.
- Łączna powierzchnia chłonna filtrów workowych równa się połowie boiska piłkarskiego – mówi Grzegorz Pelczar.
Instalacja zostanie wyposażona w system monitoringu procesu technologicznego oraz emisji zanieczyszczeń, których wyniki będą na bieżąco dostępne dla mieszkańców. Będzie również posiadać automatyczny system zabezpieczeń monitorujący określone dla tego typu instalacji normy emisyjne.
Obiekt będzie stanowił podstawową jednostkę wytwórczą ciepła centralnego i ciepłej wody użytkowej dla Bełchatowa. Planowana nominalna moc elektryczna brutto instalacji wynosić będzie minimum 23 MWe (przy produkcji wyłącznie energii elektrycznej) i minimum 17 MWe oraz ok. 40 MWt (przy produkcji energii elektrycznej i ciepła). Pozostałe, szczytowe zapotrzebowanie na ciepło miejskiej sieci ciepłowniczej, zostanie zapewnione przez dodatkowe źródła.
- PGE Energia Ciepła współpracuje blisko z gminami, dostarczając ich mieszkańcom ciepło i energię elektryczną. Inwestycja w Bełchatowie, której zadaniem będzie odzysk energii zawartej w odpadach, pomoże także rozwiązać nowe wyzwanie, z jakim mierzą się gminy, czyli dostosowanie do nowych regulacji w obszarze gospodarki odpadami – powiedział Przemysław Kołodziejak, prezes zarządu PGE Energia Ciepła.