Nowa kolorystyka nie będzie wdrażana od razu, jak tłumaczył w wywiadzie dla TVN24 rzecznik komendanta głównego policji, Mariusz Ciarka – zmiana ma być przeprowadzana stopniowo, bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Oznacza to, że wszystkie kupowane pojazdy będą już w nowej kolorystyce – policja nie planuje malować pojazdów, które są obecnie w służbie.
Polskie radiowozy upodobnią się więc do tych, które można spotkać na ulicach Wielkiej Brytanii lub Czech, kolor to jednak nie jedyna zaplanowana zmiana. Na samochodach pojawi się również hasło "Pomagamy i chronimy" – zostało ono wybrane w konkursie, ogłoszonym jeszcze w 2016 roku i bezpośrednio kojarzy się ze znanym z USA "to serve and protect".
Decyzję o zmianie kolorystyki policyjnych pojazdów, urzędnicy tłumaczą chęcią zwiększenia bezpieczeństwa na drogach. Radiowozy mają być lepiej widoczne i rozpoznawalne, a to ma zwiększyć bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego.
Flota polskiej policji liczy sobie 22 tys. pojazdów, a jak wynika z raportów Najwyższej Izby Kontroli, nie jest w dobrym stanie. Inspektorzy wskazują przede wszystkim na wiek i wyeksploatowanie radiowozów, w raporcie czytamy, że co czwarty pojazd ma już za sobą ponad 200 tys. km, a co siódmy powinien zostać wycofany z użytkowania. Zdaniem NIK, niepokojący jest też fakt, że większość policjantów nie przeszła przeszkolenia z technik doskonalenia jazdy, a znaczna ich część nie ma zezwolenia na kierowanie pojazdami uprzywilejowanymi. Z raportów wynika, że w latach 2015-2016 co trzeci pojazd policyjny uległ uszkodzeniu, a połowa tych sytuacji była z winy samych funkcjonariuszy.