Mieszkańcy niektórych ulic w centrum miasta narzekają, że coraz częściej zdarzają się sytuacje, kiedy latarnie nie świecą w nocy. Chodzi m.in. ulice Czyżewskiego czy Dąbrowskiego, które ostatnio były spowite w ciemnościach. Jedna z bełchatowianek zwróciła uwagę też na dość kuriozalną sytuację, bo jak mówi, ostatnio latarnie świeciły w ciągu dnia.
- To jak to jest, miasto oszczędza na prądzie, a latarnie świecą w ciągu dnia zamiast w nocy, czyli wtedy kiedy powinny? To chyba nie tak powinno działać - denerwuje się pani Anna, mieszkanka Bełchatowa. - Może ktoś powinien się tym zainteresować, bo tak po ciemku chodzić ulicą, to nie jest zbyt przyjemnie - dodaje.
O włączone w ciągu dnia lampy uliczne zapytaliśmy w bełchatowskim magistracie, który wytłumaczył, że do takiej sytuacji dochodzi wówczas, kiedy prowadzone są prace naprawcze, a których wykonanie jest niemożliwe nocą. Samo oświetlenie w ciągu dnia ma być uruchamiane na kilka-kilkanaście minut na czas sprawdzenia poprawności naprawy.
Dlaczego niektóre lampy nie świecą w nocy, są zbyt wcześnie wyłączane lub za późno włączane? Urząd tłumaczy, że wszystkie latarnie regulowane są za pomocą sterowników. Dla około 3,5 tys. opraw miasto dysponuje zdalną regulacją ustawienia, reszta wymaga obsługi ręcznej, za pomocą szaf sterowniczych.
- Ustawienia cyklu włączania i wyłączania lamp uzależnione są od wschodów i zachodów słońca. Zdarza się, że zegar sterujący oświetleniem ulegnie uszkodzeniu i zachodzi potrzeba jego wymiany - wtedy może dojść do sytuacji, kiedy nocą oświetlenie nie działa - mówi Kryspina Rogowska, rzecznik prasowy bełchatowskiego magistratu.
Jak zapewnia, taka awaria najczęściej usuwana jest do 24 godzin od chwili jej stwierdzenia.
Komentarze (0)