reklama
reklama

Nie żyje dzielnicowy z bełchatowskiej policji. Zawyły syreny przed komendą

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Nie żyje dzielnicowy z bełchatowskiej policji. Zawyły syreny przed komendą  - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaBełchatowska policja poinformowała o śmierci jednego z funkcjonariuszy. Zmarł mł. asp. Sławomir Kozioł, który przez ostatnie lata był dzielnicowym w Bełchatowie. Przegrał ze śmiertelną chorobą.
reklama

Komenda w Bełchatowie podzieliła się smutną informacją o śmierci jednego z policjantów. Funkcjonariusze pożegnali mł. Asp. Sławomira Kozioła, który zmarł 28 czerwca. Miał 46 lat.

- Odchodząc tak wcześnie, pozostawił pogrążonych w smutku bliskich, przyjaciół i znajomych. Kierownictwo, policjanci i pracownicy bełchatowskiej jednostki policji oraz garnizonu łódzkiego łączą się w bólu z pogrążoną w żałobie rodziną – poinformowała bełchatowska policja.

Pogrzeb odbył się w piątkowy poranek (2 lipca) w Radomsku. Policjanci, którzy nie mogli uczestniczyć w uroczystości, włączyli syreny w radiowozach przed bełchatowską komendą, chcąc w taki sposób uczcić pamięć kolegi.

Jak informuje bełchatowska policja, Sławomir Kozioł z mundurem związał się prawie 14 lat temu. Po zakończeniu pierwszego policyjnego szkolenia trafił do Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie. Przez kolejne 12 lat służbę na rzecz mieszkańców pełnił w jednostce patrolowo-interwencyjnej. Od lutego 2020 roku pełnił zadania dzielnicowego, służąc mieszkańcom jako policjant pierwszego kontaktu.

reklama

- Był wspaniałym człowiekiem, rzetelnym, pełnym energii i empatii policjantem, który doskonale radził sobie z każdym wyzwaniem. Uczynny kolega, pogodny człowiek, zawsze niosący pomoc innym – wspominają policjanci. - "Nie ma problemu, jest rozwiązanie" to słowa, które były mottem Jego policyjnej służby, a które zawsze znajdowały potwierdzenie w Jego obowiązkach – dodają.

W bełchatowskiej komendzie zmarłego policjanta wspominają jako funkcjonariusza dociekliwego, doświadczonego, ale też uśmiechniętego i z pozytywnym podejściem do życia.

- Zarażał swoim optymizmem i swoją pozytywną energią. Wielu z nas nie dostrzegło Jego śmiertelnej choroby, z którą się zmagał. Mimo bólu, który krępował Jego ciało zakładał mundur i wychodził w rejon służbowy, na spotkania z mieszkańcami swojego rewiru. Po trzech tygodniach nieobecności w komendzie otrzymaliśmy informację, że mł. asp. Sławomir Kozioł odszedł na wieczną służbę – napisali policjanci.

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama