Decyzja Rady Ministrów z grudnia 2021 roku oznaczała dla najbogatszej gminy w Polsce utratę części terenów i milionów z budżetu. Na skutek zmiany administracyjnych granic z gminy Kleszczów został wydzielony obręb geodezyjny Wola Grzymalina, na którym zlokalizowana jest bełchatowska elektrownia. To również podatki z jej działalności wpływały do kleszczowskiego budżetu. Po zmianie granic pieniądze – w 2022 roku był to łącznie ok. 69 mln zł – będą trafiały do sąsiedniej gminy Bełchatów.
Według szacunków, przed korektą granic, dochód na mieszkańca w gm. Kleszczów wynosił 29,8 tys. zł, a w gminie Bełchatów 2,2 tys. zł. Po zmianach to odpowiednio około 17,6 tys. zł i 8 tys. zł. Trudno więc się dziwić złości mieszkańców Kleszczowa, ale z drugiej strony ciężko nie wziąć pod uwagę argumentów sąsiadów, którzy uważają, że podatki płynące z PGE powinny być dzielone bardziej sprawiedliwie w regionie.
Wniosek o zmianę granic gminy do MSWiA złożył we wrześniu 2021 r. wojewoda łódzki, który argumentował, że takie rozwiązanie ma zaradzić „niesprawiedliwości” w podziale ogromnych pieniędzy z PGE, jakie płyną do regionu. Warto podkreślić, że to był kolejny taki wniosek. Wcześniej „rozbioru Kleszczowa” domagała się posłanka Małgorzata Janowska w 2019 r. Wtedy rząd na taki pomysł się nie zgodził. Drugie podejście okazało się skuteczne i w grudniu 2021 r. Rada Ministrów przyjęła rozporządzenie w sprawie zmiany granic.
Kleszczów nie składa broni w batalii z rządem
Z taką decyzją ani przez chwilę nie pogodzili się w Kleszczowie. W zorganizowanym w gminie referendum aż 97,8 proc. głosujących opowiedziało się przeciwko zmianie granic. Według władz gminy Rada Ministrów, przyjmując rozporządzenie, nie posiadała wymaganych prawem dokumentów. Nie chciała zaczekać na wyniki ogłoszonego w gminie referendum, którego wynik, zdaniem wójta, rząd powinien potraktować jako konsultacje społeczne, wymagane przez ustawę. Dlatego postanowiono złożyć wniosek do Trybunału Konstytucyjnego.
- Zasadnicza argumentacja naszego wniosku do trybunału jest taka: „Rada Ministrów wydając rozporządzenie nie dochowała wierności przepisom ustawy w zakresie zasięgnięcia opinii społeczności lokalnej” - powiedział Sławomir Chojnowski, wójt gminy Kleszczów.
Okazuje się, że gmina Kleszczów w batalii sądowej przed Trybunałem Konstytucyjnym zyskała sojusznika. Do postępowania w TK przyłączył się bowiem Rzecznik Praw Obywatelskich, który stwierdził, że zastrzeżenia, jakie zgłosiła gmina Kleszczów, są zasadne, dlatego zgłosił swój udział w postępowaniu.
Rzecznik popiera argumenty gminy
Rzecznik przypomina, że Rada Gminy Kleszczów zakwestionowała w szczególności art. 4a ust. 3 ustawy o samorządzie gminnym, a także samo rozporządzenie w sprawie zmiany granic. Zastrzeżenia gminy dotyczą trzech obszarów: dopuszczalności dokonania zmian granic bez przeprowadzenia konsultacji z mieszkańcami jednostki samorządu terytorialnego, dokonanie konkretnej zmiany granic w kontekście konstytucyjnych i ustawowych przesłanek warunkujących korzystanie przez Radę Ministrów z przyznanej jej kompetencji, trybu zmiany w powiązaniu z terminem jej dokonania (upływ jedynie trzech dni od opublikowania rozporządzenia z 27 grudnia 2021 r. do wejścia w życie zmiany granic).
W 25-stronicowym piśmie procesowym RPO szczegółowo uzasadnia skargę z powołaniem się na standardy ustawowe i konstytucyjne oraz orzecznictwo sądów administracyjnych.
Rzecznik Praw Obywatelskich poddaje też "pod rozwagę TK ewentualne zawieszenie postępowania do prawomocnego rozstrzygnięcia sprawy ze skargi Rzecznika na czynność Rady Ministrów z 27 grudnia 2021 r., którą rozpatruje Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie".
Komentarze (0)