„Leszy Bełchatów” tym razem na cel wzięli fragment lasu w okolicach miejscowości Kurnos Pierwszy. Jak się okazało, na wolontariuszy czekała tym razem bardzo żmudna praca, bo trafili na wysypisko utworzone z setek potłuczonych butelek.
- To była prawdziwa mordęga i przesiewanie ziemi między palcami. Tam nie było chyba żadnej butelki w całości - wszystko w drobny mak! Skąd te kilka metrów sześciennych butelkowego szkła się tam wzięło? - pytają Miłośnicy Czystych Lasów z Bełchatowa.
Osoby biorące udział w akcji sprzątania musieli przeczesywać każdy metr kwadratowy wysypiska, wydłubując z ziemi kawałki szkła. Pomocne okazały się grabie i łopaty. Według przypuszczeń organizatorów akcji, szkło zostało zostawione w lesie prawdopodobnie jeszcze w latach 90.
Wolontariusze po raz kolejny nie zawiedli. Uzbierano wiele worków śmieci. Kolejną akcję zaplanowano na pierwszą niedzielę sierpnia w tym samym miejscu, bo do sprzątnięcia zostało jeszcze wiele...
Komentarze (0)