- Jestem podbudowana taką nadzieją, że może jeszcze coś więcej z tego drzewostanu da się zachować. Oczywiście będziemy patrzeć na ręce i czekamy też na oficjalne stanowisko władz miasta w postaci pisemnej odpowiedzi na naszą petycję – mówiła chwilę po spotkaniu jedna z jego uczestniczek.
Zanim jednak doszło do wypracowania tak stonowanego stanowiska na sali herbowej Urzędu Miasta, gdzie zorganizowano spotkanie mieszkańców z urzędnikami i odpowiedzialną za projekt parku profesor Małgorzatą Milecką, padło szereg zarzutów i pytań.
- Wydaje mi się, że wiele nieporozumień i złości wyniknęło z tego, że wcześniej, bez naszego udziału mieszkańcom były przekazywane nieprawdziwe informacje. Mówienie o tym, że zrewitalizowany pl. Wolności będzie betonową dżunglą czy zaplanowana wycinka wszystkich starych drzew zostanie przeprowadzona w przysłowiowy czambuł... Oczywiście to wszystko jest nieprawdą. Może błędem było to, że mogliśmy - zamiast teraz dyskutować w atmosferze protestów - wcześniej się spotkać. My po pierwszym sygnale spotkaliśmy się z mieszkańcami, to już jest nasze drugie spotkanie. Dużo spraw zostało wyjaśnionych, dużo obaw zostało rozwianych, będziemy rozmawiać dalej i na pewno jeśli tylko się uda, zachowamy jak największą ilość starych drzew - mówi wiceprezydent Ireneusz Owczarek.
W tym momencie na pl. Wolności zgodnie z urzędową inwentaryzacją rośnie niespełna trzysta drzew, krzewów czy roślin tworzących żywopłoty. Zgodnie z planami wyciętych ma zostać 118 pozycji, w tym są 64 drzewa, na których wycinkę trzeba uzyskać pozwolenie. Usunięcie połowy z tych drzew nie podlega żadnej dyskusji.
- 33 drzewa bezwzględnie wymagają wycinki, bo są to drzewa usychające, o zaburzonej statyce, są chore i co równie istotne są to drzewa gatunków inwazyjnych, które eliminujemy z terenów zieleni, bo zagrażają innym wartościowym roślinom. W dokumentacji było też kilka drzew wykazanych jako kolizyjne z przyszłym zagospodarowaniem i pracami w infrastrukturze podziemnej- podkreśla prof. Małgorzata Milecka.
Rzeczywiście część drzew będzie trzeba usunąć w związku z planowanymi gruntownymi pracami ziemnymi, przede wszystkim wymianą gazociągu, który biegnie wzdłuż ul. Czyżewskiego i w poprzek parku. Jak podkreśla wiceprezydent Ireneusz Owczarek wymiana starych rur jest bezwzględna.
- Projekty w zieleni można jeszcze zmieniać, ale gazociąg jest do przebudowy, jest już po prostu zagrożeniem, to jeden z najstarszych gazociągów w Bełchatowie.
Urzędnicy, wraz z profesor Milecką podkreślali wielokrotnie, że przy tak silnej woli obrony drzew sytuacja będzie analizowana powtórnie, a przede wszystkim w trakcie prac urzędnicy będą reagować na bieżąco.
Co w zamian? „Kwadratowe drzewa” i „cholerny labirynt” m.in. tak o swoich wątpliwościach mówili podczas spotkania mieszkańcy, którzy kilkakrotnie podkreślali, że nie są przeciwni rewitalizacji pl. Wolności, ale... Obawiają się, że wycinka pozbawi ten fragment miasta przyjemnego cienia, a tym samym z mapy Bełchatowa zniknie miejsce, w którym można będzie odpocząć pod koroną wysokich drzew.
- Mam wrażenie, że sporo osób wyobraziło sobie, że drzewa będą usuwane na rzecz utwardzonej nawierzchni, nic bardziej błędnego. Zieleni ma być zdecydowanie więcej - mówi profesor Małgorzata Milecka i dodaje: - pamiętajmy o tym, że park nie jest lasem, tu nie chodzi tylko o ochronę samego drzewostanu, chodzi też o ochronę kompozycji, o jej tworzenie. Jeżeli ten park ma funkcjonować dla przyszłych pokoleń, a o to wszystkim nam chodzi, to musimy wprowadzić nowe pokolenia drzew i musimy myśleć o nowych, bardziej wartościowych nasadzeniach. W tej chwili w tym parku nie ma praktycznie runa parkowego, podobnie jak bylin czy kwiatów. Z założenia w takich miejscach winna występować cała struktura, od runa poprzez zieleń niską, średnią i wysoką - to wszystko musi być wyrównane i zharmonizowane, bo w tej chwili jest zaburzone.
W parku na pl. Wolności ma zostać posadzonych ponad siedemset sztuk drzew liściastych. Zgodnie ze sztuką architektury krajobrazu na pl. Wolności mają być wprowadzane szlachetne rodzime gatunki roślin, przyjazne i co równie istotne związane z danym siedliskiem.
Przypomnijmy pl. Wolności to jeden z projektów w ramach rewitalizacji śródmieścia, która ma nie tylko wymiar estetyczny, ale przede wszystkim jest działaniem na rzecz mieszkańców i przywracaniem zapomnianych rejonów do aktywnego gospodarczo życia. Program obejmuje m.in. remont dziesięć kamienic w najstarszej części Bełchatowa i wiele działań pomocowych dla mieszkańców. Całość unijnego projektu oszacowana jest na 14 mln 600 tys. zł, miasto ma szansę dostać z Unii 85 proc. kosztów kwalifikowanych, to około 9,5 mln zł.