Badanie przeprowadzone przez UCE RESEARCH i SYNO Poland na zlecenie "Gazety Wyborczej" wskazuje, że 43,4 proc. Polaków chce się zaszczepić. Jak w przypadku wielu kontrowersyjych kwestii, społeczeństwo się podzieliło – 43,8 proc. badanych jest zdania, że nie poddadzą się immunizacji. Pozostałe 12,9 proc. nie podjęło jeszcze decyzji. Co ciekawe, podział możemy zaobserwować również w Bełchatowie. Na szczepienia, które od niedzieli 27 grudnia prowadzone są w bełchatowskim sziptalu zapisało się około połowy personelu placówki – więcej w artykule Rozpoczęły się szczepienia w Bełchatowie...
W badaniu zapytano też, co może skłonić do zmiany decyzji w sprawie szczepień. Ankietowani mogli wybierać spośród kilku odpowiedzi, m.in. braku obowiązku noszenia maseczki, co przekonałoby ponad 26 proc. badanych czy braku limitu dot. spotkań towarzyskich – to przekonałoby niecałe 11 proc. badanych. Najczęścniej zaznaczaną odpowiedzią była jednak... premia w postaci gotówki – to przemówiłoby aż do 45,1 proc. badanych.
W ankiecie zadano jednak Polakom jeszcze jedno pytanie, minowicie "Premia w jakiej wysokości może zachęcić do zmiany decyzji, i zaszczepienia się przeciwko COVID-19". Badanie zostało przeprowadzone na 1792 osobach w wieku od 18 do 80 lat.
Okazuje się, że to właśnie gotówka jest tym, co mogłoby przekonać – przynajmniej część – Polaków do przyjęcia szczepionki na koronawirusa. Kwoty, o które pytano nie są zbyt wygórowane – zaczynały się w przedziale 200-300 zł. Najwyższą z możliwych do wyboru opcji było "ponad 1000 zł".
Premia w wysokości 200-300 zł przekonałaby 19,6 proc. ankietowanych. Kolejnym progiem było 300-500 zł i tą odpowiedż również zaznaczyło 19,6 proc. badanych. Z kolei 15,2 proc. zaznaczyło deklarowało, że do zaszczepienia się przekona ich bonus w wysokości od 500 do 700 zł. Kolejny próg w ankiecie wynosił między 700 a 1000 zł – takiej odpowiedzi udzileło 13 proc. osób. Najwięcej, bo aż 32,6 proc. badanych zdecydowałoby się na zastrzyk po otrzymaniu premii w wysokości ponad 1000 zł.
Na chwilę obecną, szczepienia w Polsce są w tzw. fazie "0" – co oznacza, że zastrzyk mogą przyjąć jedynie medycy oraz osoby, które na co dzień mogą mieć styczność z zakażonymi koronowirusem, m.in. pracownicy DPS-ów czy sanepidów. Z rządowych zapowiedzi wynika, że szczepienia dla wszystkich dostępne będą latem tego roku – z pewością do tego czasu pojawią się nowe "zachęty" ze strony rządzących.
Komentarze (0)