Energetycy i górnicy z Bełchatowa, a także pracownicy w innych spółkach energetycznych, wciąż czekają na ruch ze strony rządu i przedstawienie konkretnego planu na funkcjonowanie w najbliższej przyszłości elektrowni konwencjonalnych i kopalni węgla brunatnego. Chodzi oczywiście o wydzielenie tzw. aktywów węglowych z PGE, Tauronu, Enei i Energi. W zamyśle rządzących ma to pozwolić spółkom energetycznych łatwiej pozyskiwać fundusze na budowę Odnawialnych Źródeł Energii.
Fiasko NABE
Wszystko wskazywało, że poprzedni rząd sprawę ostatecznie zamknie, jednak im bliżej było finału, tym samym cały projekt napotykał coraz więcej trudności. Wówczas proponowanym rozwiązaniem dla dalszego funkcjonowania elektrowni i kopalni węgla brunatnego miała być Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego. Rząd dogadał się ze związkowcami, podpisano umowę społeczną, jednak NABE potrzebowało państwowych gwarancji finansowania m.in. na zabezpieczenie zakupu praw do emisji CO2. Ustawa w tej sprawie trafiła do Sejmu i została przegłosowana w połowie sierpnia. Senat w całości ją jednak zawetował, a Sejm nie zdążył już weta odrzucić przed wyborami.Po ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych i zmianie rządu, temat wydzielenia aktywów węglowych powraca niczym bumerang. Wiosną minister przemysłu – Marzena Czarnecka przyznała, że pomysł powstania takiego podmiotu jak NABE został porzucony. W maju tego roku Ministerstwo Aktywów Państwowych poinformowało natomiast, że został powołany Zespół do spraw wydzielenia aktywów węglowych ze spółek energetycznych z udziałem Skarbu Państwa i będzie organem pomocniczym MAP.
Prezes PGE: przyszły rok optymalny
Coraz więcej mówiło się o tym, że plan na wydzielenie powinien być gotowy do końca roku, a sam proces zostanie zrealizowany w kolejnym. Nowy prezes PGE stwierdził, że chciałby, aby stało się to jak najszybciej. Podczas wizyty w Bełchatowie z okazji Dnia Energetyka przyznał, że w spółce trwają prace nad wyłączeniem z jej struktur aktywów węglowych. Zdradził też, że proces wydzielenia PGE GiEK z grupy kapitałowej PGE ma polegać m.in. na zmianie właściciela, którym ma stać się Skarb Państwa. Natomiast "koncepcja docelowego modelu funkcjonowania energetyki konwencjonalnej zostanie określona na poziomie rządowym".
- Spółka GiEK będzie bezpośrednio pod egidą Skarbu Państwa. Przestanie więc być córką PGE, a stanie się jej siostrą – powiedział Dariusz Marzec, prezes PGE.Dodał, że optymalnym czasem na wydzielenie aktywów konwencjonalnych będzie 2025 rok.
- Czym stanie się to szybciej, tym lepiej, bo uruchomi to nowy impuls rozwojowy dla PGE, jak i dla PGE GiEK. Pozwoli to tej spółce na samodzielne funkcjonowanie oraz pozyskiwanie środków na restrukturyzację części konwencjonalnej, która jest niezbędna dla polskiego systemu energetycznego co najmniej przez dekadę" – powiedział Dariusz Marzec.
Minister: w budżecie na 2025 rok środków nie ma
W kontekście wcześniejszych zapowiedzi, co najmniej zaskakujące mogą być informacje przekazane przez ministra finansów Andrzeja Domańskiego, podczas konferencji prasowej, w środę, 28 sierpnia. Pytany o to, czy w przyszłorocznym budżecie zarezerwowano środki na wykup elektrowni konwencjonalnych i kopalni węgla brunatnego, odparł, że „trwa dyskusja”.
- Tę dyskusję animuje Ministerstwo Aktywów Państwowych, my bierzemy we niej udział, ale nie mamy tutaj jeszcze żadnego konkretnego modelu. W budżecie na rok 2025 takich środków nie ma – przekazał minister Andrzej Domański.
Ile resort proponował za spółki rok temu?
Przypomnijmy, że w lipcu ubiegłego roku, gdy projekt NABE był wciąż jeszcze realizowany, Ministerstwo Aktywów Państwowych złożyło wstępne oferty kupna poszczególnym spółkom energetycznym. W przypadku PGE oferowana cena sprzedaży spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, w skład której wchodzą m.in. elektrownia i kopalnia Bełchatów, wynosiła 849 mln zł. Jak wówczas przekazano, zadłużenie PGE GiEK wobec PGE w kwocie 5,4 mld zł miało podlegać spłacie przez 8 lat od momentu zawarcia transakcji, a spłata 70 proc. długu miała zostać objęta gwarancją ze strony Skarbu Państwa.Jakie warunki zaproponowano w pozostałych firmach energetycznych? Grupie Energa zaoferowano 153 mln zł za kupno spółki Energa Elektrownie Ostrołęka. Oferta dla Enei wyniosła wówczas 2,479 mld zł za udziały Enea Wytwarzanie oraz 632 mln zł za akcje Enea Elektrownia Połaniec. Zadłużenie spółek zależnych wobec Enei, które wynosiło 2,38 mld zł, miało podlegać spłacie przez 8 lat od chwili zawarcia transakcji, a sama spłata będzie objęta gwarancją ze strony Skarbu Państwa w wysokości 70 proc. długu.
Za symboliczną złotówkę w lipcu 2023 roku Ministerstwo Aktywów Państwowych chciało natomiast odkupić akcje Tauron Wytwarzanie wraz ze spłatą zadłużenia wobec Taurona na dzień nabycia akcji przez Skarb Państwa. Podano wówczas, że we wrześniu 2022 r. zadłużenie wynosiło 6,3 mld zł.
Komentarze (0)