Coraz częściej pracownicy bełchatowskiego kompleksu słyszą o zmierzchu „ery węgla”, a słowo transformacja energetyczna odmieniane jest już niemalże na każdym kroku. Ostatnie lata to nieustanna dyskusja o planach zbliżającego się wygaszenia bloków Elektrowni Bełchatów, która dodatkowo przybrała na sile, gdy światło dzienne na początku tego roku ujrzał dokument związany z aktualizacją Terytorialnego Planu Sprawiedliwej Transformacji w regionie.
Łódzkie w ramach unijnego Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, który ma złagodzić skutki odejścia od węgla w energetyce, otrzyma łącznie ok. 370 mln euro. Jednak, aby pieniądze trafiły do regionu, polskie władze musiały przedstawić aktualizację planu dla Komisji Europejskiej z wyznaczonymi tzw. „kamieniami milowymi” czyli harmonogramu odejścia od energetyki węglowej w Bełchatowie w poszczególnych latach. Dokument zakłada spadek produkcji prądu w elektrowni od 2020 roku do 2030 roku aż o 77 proc., a w kopalni zmniejszenie wydobycia z 34,8 mln ton w 2020 r do 8,4 mln ton w 2030 r., co daje redukcję w wysokości 76 proc.
Przeciwko takiemu scenariuszowi protestują związkowcy, a niektórzy z nich wprost mówią, że jest to nierealne, bo przez co najmniej kilkanaście lat energetyka bez węgla brunatnego się nie obędzie. Jak się okazuje, najnowsze statystyki pokazują, że produkcja prądu z tego surowca... rośnie zamiast spadać, tak jak chociażby chcieli zwolennicy "zielonego ładu".
Bełchatów produkuje więcej?
Potwierdzają to comiesięczne dane z Polskich Sieci Elektroenergetycznych, z których wynika, że w lipcu tego roku wzrosła produkcja prądu o 6,8 proc. w porównaniu do roku ubiegłego. W tym roku było to 13 148 GWh, a w lipcu 2023 r. 12 395 GWh.Górników i energetyków z Bełchatowa powinny cieszyć dane dotyczące wzrostu produkcji energii elektrycznej z węgla brunatnego, która pochodzi w większości z bełchatowskiego kompleksu. Elektrownia Bełchatów ma bowiem blisko 70 proc. udziału w krajowej produkcji energii elektrycznej wytwarzanej na bazie węgla brunatnego. W lipcu tego roku wytworzono z tego surowca aż 3 098 GWh, a to jest aż 16,6 proc. więcej niż w analogicznym miesiącu ub. roku (lipiec 2023 – 2 656 Gwh).
Wzrost, choć znacznie mniejszy, jest również widoczny w okresie siedmiu miesięcy tego roku. Wytwarzanie prądu w oparciu o ten surowiec zwiększyło się o 2,09 proc. W ub. roku od stycznia do lipca na bazie węgla brunatnego wytworzono 20 025 GWh, a w tym roku było to 20 443 GWh.
Ile energii powstało z innych źródeł?
W zestawieniu rok do roku za lipiec spadła natomiast produkcja energii elektrycznej z węgla kamiennego o 8,79 proc. Z kolei między styczniem a lipcem br. wytworzono 39 825 GWh energii elektrycznej, a spadek produkcji wyniósł 7,3 proc. w porównaniu do analogicznego okresu w 2023 roku.Z kolei elektrownie oparte na gazie wygenerowały w lipcu tego roku 1 280 GWh prądu, to jest o 29,32 proc. więcej niż w lipcu ub. roku. Natomiast przez siedem miesięcy tego roku było to 8 643 GWh (wzrost o 9,1 proc.).
Wzrosty odnotowały elektrownie wiatrowe, które w lipcu tego roku wyprodukowały o 3,02 proc. więcej prądu. Z kolei przez pierwsze siedem miesięcy wygenerowały łącznie 14 019 GWh, a to jest więcej o 21,16 proc. w porównaniu do podobnego okresu w 2023 roku.
Aż o 26,7 proc. więcej energii elektrycznej w lipcu w porównaniu do analogicznego okresu w ub. roku wyprodukowała fotowoltaika. Z kolei w okresie od stycznia do lipca było to 11 251 GWh, co oznacza wzrost o 33,04 proc.
Spadek nastąpił w produkcji energii z elektrowni wodnych. W lipcu było to aż o 24,26 proc., a w okresie od stycznia do lipca o 2,64 proc.