Nieoficjalne informacje o tym, że siedziba Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego zamiast w Bełchatowie powstanie w Katowicach, pojawiły się pod koniec stycznia. Za takim pomysłem mieli lobbować parlamentarzyści ze Śląska, a także tamtejsze organizacje związkowe. Trudno się dziwić, że pomysł wywołał ogromne wzburzenie w Bełchatowie. O sprawie poinformował szef MZZ Odkrywka w KWB Bełchatów, która zagroziła protestami związkowców, jeśli taki scenariusz by się spełnił.
Przypomnijmy, że do nowego podmiotu mają zostać wydzielone tzw. aktywa węglowe m.in. bełchatowska kopalnia i elektrownia. Według pierwotnych zapowiedzi nowy energetyczny twór miał powstać na bazie PGE GiEK, które ma swoją siedzibę przy ulicy Węglowej w Bełchatowie. Tym samym centrala skupiająca elektrownie węglowe i kopalnie węgla brunatnego pozostałaby w tym samym mieście. Według zapowiedzi Ministerstwa Aktywów Państwowych NABE powstanie do końca pierwszego kwartału tego roku. Pojawiają się już jednak głosy, że ten termin będzie trudny do zrealizowania. Teraz od kilku tygodni słychać głosy o nowej siedzibie.
Jasnej deklaracji w tej sprawie ze strony ministra Jacka Sasina zażądały organizacje związkowe z kopalni i elektrowni, które napisały list do wicepremiera.
- Jako strona społeczna reprezentująca PGE GiEK lokalizację Bełchatów (ponad 10 tysięcy pracowników) ze zdumieniem przyjmujemy swoistą grę prowadzoną wokół siedziby Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE). Jest to zamieszanie tym bardziej niezrozumiałe, że od samego początku rozpoczęcia prac nad utworzeniem NABE, przedstawiciele Rządu RP zapewniali nas, że integratorem będzie PGE GiEK SA, a siedzibą - niekwestionowaną - Bełchatów - czytamy w piśmie do ministra aktywów państwowych.
Związkowcy przypomnieli, że również podczas negocjacji umowy społecznej, dotyczącej transformacji sektora elektroenergetycznego i branży węgla brunatnego, która została podpisana w grudniu, a także posiedzeń Zespołów Trójstronnych ds. Węgla Brunatnego i Energetycznego, zarówno przedstawiciele rządu, jak i pracodawcy, podkreślali, że lokalizacja centrali NABE będzie w Bełchatowie.
- Nie chcemy dopuszczać myśli, iż Premier RP i jego ministrowie mogli celowo, świadomie i planowo wprowadzić w błąd górników i energetyków z Bełchatowa. Nie musimy Panu przypominać, że cały subregion piotrkowski i część sieradzkiego (zamieszkały przez ponad 500 tysięcy osób) czeka radykalny proces restrukturyzacji wynikający z wyczerpania złóż węgla brunatnego i zamykania bloków węglowych w elektrowni Bełchatów - napisali związkowcy w piśmie do wiceperemiera Sasina.
Organizacje związkowe zauważyły też, że dotychczas region bełchatowski nie otrzymał żadnego wsparcia ze strony rządowej. Jak podkreślają związkowcy, dla Bełchatowa nie ma też opracowanych realnych planów zastępowania bloków węglowych blokami wykorzystującymi inny rodzaj paliwa.
- Żądamy zdecydowanego, jednoznacznego stanowiska w sprawie pozostawienia lokalizacji centrali NABE w Bełchatowie - napisali związkowcy.
Od kilkunastu dni czekamy na stanowisko ministerstwa odnośnie siedziby NABE. Dziś otrzymaliśmy zapewnienie z biura prasowego, że w najbliższych dniach otrzymamy odpowiedź na zapytanie w tej sprawie.
Komentarze (0)