Zaledwie po jednym spotkaniu Greenpeace postanowił zakończyć mediacje z PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna w sprawie rezygnacji odejścia od węgla i ochrony klimatu. Tym samym oznacza to, że obydwie strony spotkają się na sali sądowej. Przypomnijmy, że w marcu ubiegłego roku Greenpeace złożył pozew przeciwko PGE GiEK. Organizacja domaga się, aby spółka zrezygnowała z nowych inwestycji węglowych oraz wdrożyła strategię ograniczenia emisji gazów cieplarnianych – tak aby najpóźniej w 2030 r. doprowadzić do ich zerowej emisji z instalacji opalanych węglem.
Na taki scenariusz nie zamierza zgodzić się PGE GiEK. Koncern uważa żądania za nierealne, bo w konsekwencji wiązałoby się z koniecznością wyłączenia wszystkich elektrowni konwencjonalnych PGE produkujących ponad 30 proc. krajowej energii elektrycznej. Spółka stwierdziła, że aktywiści dotychczas nie wskazali, w jaki sposób miałoby to zostać osiągnięte w okresie zaledwie kilku lat, przy jednoczesnym zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego Polski oraz utrzymaniu niezbędnych dostaw energii po 2030 r. PGE GiEK zaznacza, że po pierwszym spotkaniu mediacyjnym spółka deklarowała chęć dalszego prowadzenia mediacji.
- Taką wolę deklarowali również przedstawiciele Greenpeace. Przez ostatnie kilka tygodni spółka PGE GiEK intensywnie analizowała oraz opracowywała żądane przez Greenpeace informacje i dane, przygotowując się na kolejną turę rozmów. Ku naszemu zaskoczeniu Greenpeace jednostronnie postanowił zakończyć mediacje – informuje Sandra Apanasionek, rzecznik prasowy PGE GiEK.
Sprawa wytoczona przez Greenpeace spółce należącej do koncernu PGE wróci zatem na salę rozpraw.
- PGE lubi uprawiać zielony PR jednak na tym się kończy. Liczyliśmy, że przedstawiciele PGE GiEK będą gotowi na konstuktywną rozmowę o transformacji jednak tak się nie stało. Kontynuowanie mediacji ze spółką, która w dalszym ciągu planuje nowe inwestycje w węgiel i neguje kryzys klimatyczny byłoby bezcelowe. Jesteśmy gotowi by spotkać się w sądzie - powiedział Piotr Wójcik, analityk rynku energii w Greenpeace.
Aktywiści zarzucają PGE, że koncern z jednej strony wyrzuca pieniądze środki na wydobycie i spalanie węgla oraz łudzi lokalne społeczności nowymi inwestycjami węglowymi, z drugiej strony wzywa państwo na pomoc, gdyż dalsze trwanie w uzależnieniu od węgla grozi bankructwem.
- To niepoważne. PGE i PGE GIEK w dalszym ciągu ucieka od wzięcia odpowiedzialności za prawdziwą transformację energetyczną kraju i podjęcia działań adekwatnych do skali pogłębiającego się kryzysu klimatycznego. Dlatego będziemy dalej walczyć, już w sądzie, o bezpieczną przyszłość Polek i Polaków – powiedział Piotr Wójcik.
PGE GiEK zapewnia natomiast, że „jako aktywny uczestnik procesu transformacji energetycznej”, spółka jest otwarta na dialog nie tylko z Greenpeace, ale ze wszystkimi „interesariuszami” tego procesu.
- Grupa PGE, której częścią jest PGE GiEK aktywnie uczestniczy w procesie transformacji energetycznej, który łączy się z koniecznością dekarbonizacji wytwarzania. Będzie to jednak proces złożony i kapitałochłonny, a przede wszystkim wymagający rozłożenia w czasie – poinformowała Sandra Apanasionek.
Komentarze (0)