reklama
reklama

Jaka przyszłość po wygaszeniu zakładów PGE? Prezydent i związkowcy spotkali się z minister przemysłu

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Poglądowe

Jaka przyszłość po wygaszeniu zakładów PGE? Prezydent i związkowcy spotkali się z minister przemysłu - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
6
zdjęć

foto Poglądowe

Udostępnij na:
Facebook
Kopalnia i ElektrowniaO sprawiedliwej transformacji energetycznej i wydzieleniu aktywów węglowych dyskutowano w siedzibie Ministerstwa Przemysłu. Na spotkaniu byli obecni związkowcy, a także prezydent Bełchatowa. 
reklama

Spotkanie w ramach Zespołu ds. Transformacji Energetycznej Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych odbyło się w siedzibie Ministerstwa Przemysłu. W rozmowach ze związkowcami wzięli udział Minister Przemysłu – Marzena Czarnecka, przedstawiciele Ministerstwa Aktywów Państwowych, zarządów spółek, a także samorządowcy.

- Rozmowa dotyczyła między innymi kwestii wydzielania aktywów węglowych ze spółek energetycznych, wniosku notyfikacyjnego dla górnictwa, przyszłości regionów pogórniczych. Przedstawiciele strony społecznej, obecni na spotkaniu, to reprezentanci związków zawodowych z kopalń węgla brunatnego, kamiennego, hut, a także spółek energetycznych – poinformowało w krótkim komunikacie ministerstwo.

reklama

Tematem dyskusji była czekająca górników i energetyków transformacja energetyczna, której głównym założeniem jest stopniowe odejście od węgla w energetyce. Na spotkaniu obecni byli związkowcy z bełchatowskich zakładów PGE, a także prezydent Bełchatowa – Patryk Marjan. Trudno się temu dziwić, bo przyszłość kopalni i elektrowni, a także całego regionu po zakończeniu ery węgla, w szczególny sposób interesuje również samorząd. Bełchatów to miasto, które wyrosło na węglu. Co będzie kiedy się skończy i wygaszą elektrownię?

Prezydent Bełchatowa: zamortyzować skutki transformacji

O obawach związanych z planowaną transformacją energetyczną, podczas spotkania z minister przemysłu, mówił włodarz Bełchatowa, a dotyczy ona przede wszystkim miejsc pracy i bezrobocia w regionie.

reklama

- Jeżeli mamy monokulturę gospodarczą i koncern zapewniający kilkanaście tysięcy miejsc pracy, to przy mieście rzędu 53 tysiące mieszkańców, i powiecie liczącym ponad 100 tysięcy, powoduje to punktowe uderzenie ubytku miejsc pracy w ściśle określonym terenie. Może spowodować to duże koszty społeczne, dlatego tak naprawdę cała transformacja powinna skoncentrować się na zamortyzowaniu tych działań – mówi Patryk Marjan, prezydent Bełchatowa.

Podkreślił również, że jego zadaniem, jako włodarza miasta, nie jest polemizowanie z decyzjami w przemyśle energetycznym i trendami, jakie są kreowane przez innych, ale przede wszystkim myślenie o mieszkańcach i zabezpieczenie przyszłości miasta.

- Podstawowym zagrożeniem jest to, że wypadnie nam kilkanaście tysięcy miejsc pracy, co będzie miało bardzo duże konsekwencje społeczne i gospodarcze dla Bełchatowa. Trzeba zamortyzować ten ubytek – dodaje prezydent.

reklama

Prezydent Bełchatowa podczas spotkania z przedstawicielami rządu i związkowcami przedstawił zbliżającą się transformację z perspektywy miasta, proponując pewne rozwiązania.

- Przedstawiłem moją perspektywę, tego jak powinna wyglądać transformacja, czyli przede wszystkim powinna koncentrować się na tworzeniu nowych miejsc pracy. Tutaj musimy dostosować warunki i dla władz centralnych i pewnych projektów, które oni mogą realizować w ramach naszej przestrzeni regionu bełchatowskiego, ale również dla sektora prywatnego, wykorzystując to co jest naszą szansą, czyli cały system elektroenergetyczny oraz również tereny, które mamy – powiedział Patryk Marjan.

Pytany o szczegóły i pomysły, przyznał, że są one omawiane, ale jest zbyt wcześnie, aby je ujawniać.

- Pewne koncepcje padają, ale nie chciałbym mówić o szczegółach, bo jeszcze nic nie zostało zatwierdzone, nie wiem czy omawianie publicznie pewnych scenariuszy by pomogło. Widzę natomiast, że jest pełna świadomość odpowiedzialności społecznej władz centralnych dla regionu bełchatowskiego – zakończył Patryk Marjan.

Co dalej z elektrownią i kopalnią?

Obecność władz Bełchatowa podczas prac Zespołu ds. transformacji energetycznej chwalili też sami związkowcy. Adam Olejnik, wiceprzewodniczący zespołu i szef MZZ „Odkrywka” KWB Bełchatów, przyznał, że to dopiero początek rozmów, ale cieszy fakt, że rząd prowadzi dialog z organizacjami związkowymi i samorządami.

- Kompleks Bełchatów wytwarza 20 procent krajowej energii elektrycznej, dlatego transformacja powinna być wdraża tutaj w sposób ewolucyjny, a nie rewolucyjny – mówi Adam Olejnik.

Przypomnijmy, że wiosną tego roku wielkie emocje u bełchatowskich górników i energetyków wywołało ujawnienie najnowszych planów odnośnie wygaszania bełchatowskiej elektrowni i kopalni. Do Komisji Europejskiej trafił dokument, który określał tzw. „kamienie milowe” precyzujące plan odejścia od energetyki węglowej w Bełchatowie, wskazując przy tym konkretne daty i dane. Przedstawienie przez polskie władze aktualizacji Terytorialnego Planu Sprawiedliwej Transformacji było warunkiem, aby dla regionu trafiło 370 mln euro z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Plan zakłada bowiem dla Kompleksu Energetycznego Bełchatów (kopalnia i elektrownia Bełchatów) stopniowe zmniejszanie wydobycia węgla i wytwarzania energii elektrycznej. Z danych wynika, że produkcja prądu w elektrowni zmniejszy się z 27,4 TWh (2020 r.) do 6,9 TWh w 2030 roku (spadek o 77 proc.). Wraz ze zmniejszeniem produkcji energii spadnie wydobycie węgla z 34,8 mln ton w 2020 r do 8,4 mln ton w 2030 r. (spadek o 76 proc.).

Zima prawdę nam powie?

Czy taki scenariusz faktycznie czeka bełchatowski kompleks? Szef MZZ „Odkrywka” do tych zapisów podchodzi z dużym dystansem.

- Kamienie milowe? Zmniejszanie energii? Moim zdaniem, polska energetyka jeszcze długo będzie opierała się na węglu brunatnym. Co najmniej przez kilkanaście lat, do sczerpania złoża – mówi Adam Olejnik. - Zima pokaże, że odejście od węgla wydłuży się w czasie. Nie mamy innych źródeł energii, OZE latem działa, ale zimą już nie. Teraz system możemy uzupełniać węglem, jeśli przyjdzie zima, to będzie całkiem odwrotnie i będziemy pracować pełną parą – dodaje.

O tym, że prąd z węgla w Bełchatowie będzie wytwarzany jeszcze przez dekadę, albo nawet półtorej, mówił podczas spotkania z pracownikami elektrowni prezes PGE – Dariusz Marzec, w trakcie obchodów Dnia Energetyka. Zaznaczył wówczas, że energetyka konwencjonalna będzie odpowiedzialna za bezpieczeństwo energetyczne Polski i Polaków, dopóki nie powstanie „stabilna podstawa systemu elektroenergetycznego”.

Podkreślił jednak, że dziś cała grupa PGE stoi w obliczu „największej w dziejach polskiej energetyki transformacji”, która polega na stopniowym odchodzeniu od węgla i kierowania jej w stronę gospodarki zeroemisyjnej. Zaznaczył też, że to droga, od której nie ma odwrotu.

- To proces globalny, od którego nie ma odwrotu. To musimy zrozumieć i do tego się przygotować – dodał.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama