Od kilku lat wraz z coraz bliższą perspektywą wyczerpujących się złóż węgla w okolicach Bełchatowa, coraz głośniejsza jest dyskusja o tym, czym zastąpić w przyszłości istniejące bloki energetyczne, opalane węglem brunatnym. PGE zadeklarowało, że w najbliższych latach na terenach pokopalnianych staną farmy fotowoltaiczne, a także kolejne elektrownie wiatrowe. Jednak ich łączna moc w żaden sposób nie zastąpi ilości prądu wytwarzanego obecnie przez bloki węglowe. Podobnie jak spalarnia odpadów, która ma powstać na terenie elektrowni, produkując jednocześnie prąd i dostarczając ciepło dla miasta. Przy obecnym zapotrzebowaniu na prąd – to wciąż kropla w morzu potrzeb. Dlatego w PGE cały czas szukają rozwiązań, które pozwoliłyby optymalnie wykorzystać istniejącą infrastrukturę m.in. sieci przesyłowe wokół elektrowni.
Niczym bumerang wraca dyskusja o budowie elektrowni jądrowej w miejscu obecnej węglowej. Antoni Macierewicz podczas jednej z ostatnich wizyt w Bełchatowie, jesienią ubiegłego roku, oznajmił nawet, że budowa atomu w bełchatowskiej lokalizacji jest pewna. Rządowe dokumenty sprowadzają nas jednak nieco na ziemię. W Programie Polskiej Energetyki Jądrowej Bełchatów został wskazany jako potencjalna lokalizacja w centralnej części kraju dla budowy drugiej polskiej elektrowni jądrowej. Jednak, póki co, nie rozpoczęto jeszcze budowy pierwszej, która ma być umiejscowiona na Pomorzu.
Okazuje się, że w bełchatowskiej lokalizacji rozważana jest jeszcze innych rodzaj elektrowni. Koncern PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna pracuje nad projektem elektrowni gazowo-parowej, która mogłaby być alternatywą dla atomu. O takich pracach poinformowano w projekcie Planu Sprawiedliwej Transformacji Województwa Łódzkiego, który obecnie jest poddawany konsultacjom społecznym.
- W PGE GiEK S.A. trwają prace nad przygotowaniem wielowymiarowych analiz techniczno-ekonomicznych w zakresie budowy alternatywnej dla elektrowni atomowej - elektrowni gazowoparowej (hydrogen-ready), dla której paliwem byłby gaz ziemny z możliwością zastąpienia go zielonym wodorem – czytamy w dokumencie.
Zaznaczono jednak, że inwestycja ta mogłaby zostać zrealizowana dopiero po 2030 roku. Niewykluczone, że mogłaby utrzymać ona część miejsc pracy dla energetyków. Według prognoz, obecnie działające bloki węglowe będą wygaszane od 2030 do 2036 roku. W ciągu dziesięciu lat, liczba miejsc pracy w kopalni i elektrowni zmniejszy się o 3253 etaty czyli o blisko połowę. W elektrowni Bełchatów redukcja wyniesienie z 2,9 tys. osób do 1,6 tys. pracowników. Budowa nowej elektrowni po 2030 roku, mogłaby więc utrzymać część etatów w kolejnych latach. Póki co, zbyt wiele o samej elektrowni nie chce mówić PGE GiEK.
- Projekt jest na etapie analiz technicznych. Wszelkie informacje dot. tego projektu będą mogły być upublicznione po weryfikacji założeń przyjętych w przedmiotowej analizie – mówi Sandra Apanasionek, rzecznik prasowy PGE GiEK.
Komentarze (0)