reklama
reklama

Czy kopalnia i elektrownia opuszczą PGE? Minister przemysłu zabrała głos

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Czy kopalnia i elektrownia opuszczą PGE? Minister przemysłu zabrała głos - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kopalnia i ElektrowniaGórnicy i energetycy wciąż nie wiedzą, czy ich zakłady w najbliższej przyszłości nadal będą działały w strukturach Polskiej Grupy Energetycznej czy może zostaną przeniesione do nowego podmiotu. Poprzedni rząd chciał, aby tzw. aktywa węglowe zostały wydzielone do Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. Czy ten projekt już ostatecznie upadł?
reklama

NABE była sztandarowym projektem PiS ostatnich lat jeśli chodzi o energetykę konwencjonalną. Pomysł wydzielenia elektrowni i kopalni węgla brunatnego do nowego podmiotu miał być antidotum na problemy energetycznych spółek. Pomysłodawcy przekonywali, że takie rozwiązanie miało pozwolić koncernom łatwiej pozyskiwać finansowanie na budowę OZE m.in. wiatraków i fotowoltaiki. Wśród samych pracowników, jak i związkowców, nie brakowało jednak sceptyków, którzy twierdzili, że NABE będzie dla elektrowni i kopalni „energetycznym hospicjum”, gdzie powoli będzie dogorywała energetyka węglowa, będąc pozbawioną nowych inwestycji.

Przypomnijmy, że wśród planowanych do wydzielenia zakładów znalazły się spółki wytwórcze największych producentów energii w kraju: PGE, Enea, Energa i Tauron. Do NABE miały być przeniesione oczywiście również Elektrownia Bełchatów i Kopalnia Węgla Brunatnego Bełchatów.

reklama

Co poszło nie tak z NABE?

Prace nad nowym projektem trwały przez kilka ostatnich lat. Po długich rozmowach udało się do niego przekonać związkowców, czego efektem była podpisana w grudniu 2022 roku umowa społeczna, która dawała gwarancje pracownicze i osłony socjalne dla osób zatrudnionych w przedsiębiorstwach, jakie miały zostać wcielone do NABE. W lipcu ub. roku Skarb Państwa złożył ofertę zakupu akcji spółek wytwórczych czterech największych producentów energii w kraju. Ofertę otrzymała też Polska Grupa Energetyczna, do której należą bełchatowskie elektrownia i kopalnia.  Za koncern PGE GiEK zaoferowano 849 mln zł, spłacone w ciągu 8 lat miało być też zadłużenie PGE GiEK wobec PGE wynoszące 5,4 mld zł, z czego 70 proc. długu miał zostać objęte gwarancją ze strony Skarbu Państwa.

reklama

Nowy podmiot, który miał powstać na bazie spółki PGE GiEK z siedzibą w Bełchatowie, potrzebował jednak państwowych gwarancji finansowania m.in. na zabezpieczenie zakupu praw do emisji CO2. Ustawa w tej sprawie trafiła do Sejmu i została przegłosowana w połowie sierpnia ub. roku. Senat w całości ją jednak zawetował, a Sejm nie zdążył już weta odrzucić przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Tym samym projekt NABE został pozostawiony w "spadku" nowej ekipie rządzącej.

Jeszcze w listopadzie, ówczesny prezes PGE – Wojciech Dąbrowski przyznał, że w koncernie wszystko jest przygotowane do powstania NABE. Podkreślił, że niezależnie od tego, kto będzie rządził w Polsce, to „musi dokończyć proces wydzielenia aktywów węglowych, bo to leży w interesie Polski” . Prezesa Dąbrowskiego w PGE już nie ma, a nowego szefa koncernu, zapewne już w najbliższych dniach wyłoni konkurs. I to właśnie nowe kierownictwo PGE będzie musiało mierzyć się z wyzwaniami, jakie w najbliższych latach zostaną postawione przez krajową energetyką.

reklama

Jakie dalsze losy elektrowni i kopalni?

Jak zatem nowy rząd zapatruje się na projekt NABE? Głos w sprawie pomysłu wydzielenia tzw. aktywów węglowych w ostatnich dniach zabrała Minister Przemysłu Marzena Czarnecka. Przyznała, że pomysłu powstania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego nie ma. Co więc dalej z elektrowniami i kopalniami węgla brunatnego? Minister stwierdziła, że kwestia ich wydzielenia ze spółek energetycznych musi być przeanalizowana.

- W zakresie projektu NABE, oczywiście NABE nie ma. Co do wyodrębnienia elektrowni węglowych, to elektrownie węglowe pozostają na razie w strukturze spółek energetycznych - powiedziała minister Marzena Czarnecka podczas briefingu prasowego.

Jak zaznaczyła, przyszłość zarówno górnictwa węgla kamiennego, brunatnego, jak i elektrowni węglowych, musi być poddana szczegółowej analizie i ustaleniu, czy takie działania, jak wydzielenie aktywów węglowych w ogóle będą podejmowane w ministerstwie aktywów państwowych.

Przypomnijmy, że w grudniu ub. roku minister aktywów państwowych tuż po swojej nominacji także odniósł się do sprawy NABE i przyznał, że projekt został wstrzymany.

- Przede wszystkim to jest wspólna decyzja nowej minister przemysłu, której prawdopodobnie będzie podlegało górnictwo wspólnie ze mną (…) Z pewnością docelowy model współpracy energetyki wytwarzania i wydobycia powinien opierać się na relacjach biznesowych. Jestem przeciwnikiem wielkiej centralizacji gospodarki, bo to po prostu nie wychodzi – mówił wówczas Borys Budka, minister aktywów państwowych.

Szef MAP stwierdził także, że jest ostatnią osobą, która „chciałaby z pozycji ministra ręcznie sterować spółkami” i jak dodał, muszą to być decyzje podejmowane w oparciu o dane i analizy ekspertów.

- Decyzje dotyczące przyszłości formuły NABE, jednej lub kilku będą podejmowane po audycie, żeby można podejmować strategiczne decyzje, trzeba mieć rozeznanie w tym co jest prawdą, co jest do zweryfikowania, i przede wszystkim mieć rzetelne wyliczenia – powiedział minister Budka.
Elektrownia Bełchatów pokrywa ok. 20 proc. krajowego zapotrzebowania w energię elektryczną, z kolei kopalnia Bełchatów może poszczycić się największych wydobyciem węgla brunatnego, które w ostatnich latach przekraczało nawet 40 mln ton rocznie. W tych zakładach pracuje ponad 7 tysięcy osób, a dodatkowe kilka tysięcy w spółkach zależnych PGE skupionych wokół energetycznego kompleksu. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama