reklama

Kolejne pożary w tym samym miejscu. Policja szuka podpalaczy

Opublikowano:
Autor:

Kolejne pożary w tym samym miejscu. Policja szuka podpalaczy - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaWczoraj w nocy po raz kolejny strażacy interweniowali w Lubcu. To pierwsza akcja w kwietniu, ale w marcu było ich łącznie kilkanaście. Strażacy nie mają wątpliwości - to podpalenia. Policja wzmożyła patrole.

Wczoraj po 23-ej druhowie z OSP Szczerców i Magdalenów gasili ponad 2 ary płonących traw - to niedużo, ale na przestrzeni ostatnich kilku tygodni ilość interwencji jest mocno niepokojąca.

- Nie mamy wątpliwości, że przyczyną każdego z tych pożarów są podpalenia. Interweniujemy w bardzo różnych porach - po 7 rano, innym razem po południu, a zdarza się - podobnie jak wczoraj - że gasimy późnym wieczorem bądź nocą. Charakterystyczne jest natomiast miejsce, to zawsze okolice dwóch miejscowości - Lubca i pobliskiej Kuźnicy Lubieckiej - wyjaśnia Wojciech Maciejewski z Państwowej Straży Pożarnej

Maciejewski podkreśla, że do walki z podpaleniami ruszyli także policjanci, którzy wzmożyli swoje patrole. Obie służby rozmawiają z mieszkańcami, wyczulają i przypominają, że wypalanie traw to wykroczenie, które może nie tylko słono kosztować (grzywna może wynieść nawet 5 tysięcy złotych), ale przede wszystkim jest bardzo niebezpiecznym żywiołem.

- Ogień na suchych trawach i otwartej przestrzeni, gdzie dodatkowo swoje potrafi zrobić wiatr, bardzo szybko wymyka się spod kontroli. Ku przestrodze przypomnę tragiczny finał wypalania traw z przed kilku lat, kiedy to śmierć poniósł podpalający. Wspomniany już przeze mnie wiatr dynamicznie zmienił kierunek, a mężczyzna nie był w stanie wydostać się z kłębów dymu, stracił przytomność i spłonął - ostrzega Maciejewski.

Kolejnym aspektem jest zagrożenie dla gospodarstw. Wczorajszy pożar, choć niewielki to jednak został wzniecony zaledwie kilkadziesiąt metrów od zabudowań. Dlatego tak ważna jest czujność mieszkańców i reagowanie na każdy niepokojący sygnał. Jednocześnie warto dodać, że jeśli wypalanie traw skończy się pożarem zabudowań, a tym samym zagrozi życiu lub zdrowiu wielu osób czy też mieniu w wielkich rozmiarach, to staje się przestępstwem, które podlega karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat.

Warto o tym mówić, bo niestety sezon na wypalanie traw dopiero się rozpoczął. Strażackie statystyki są druzgocące, w minionym roku odnotowano blisko 40 tysięcy interwencji na płonących łąkach i nieużytkach rolnych, co stanowiło 32 procent wszystkich pożarów w Polsce. Ogień strawił ponad 13 tysięcy hektarów traw.

- Niestety ciągle pokutuje wśród wielu ludzi przekonanie, że spalenie suchej trawy użyźni w naturalny sposób glebę i spowoduje szybszy i bujniejszy wzrost młodej trawy, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne. Nic bardziej mylnego. Pożar, to klęska i przyrodnicza i poważny problem natury ekonomicznej - zaznacza Wojciech Maciejewski, z PSP w Bełchatowie

Pożary traw na nieużytkach, z uwagi na ich charakter i zazwyczaj duże rozmiary, angażują dużą liczbę strażaków i zasobów ratowniczych. Często też z dymem idzie dorobek wielu pokoleń. Szacowane straty w wyniku pożarów traw, które powstały w 2017 roku, to grubo ponad 10 milionów złotych.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE