Męski różaniec na stałe wpisał się już w bełchatowski rozkład wydarzeń. Pierwsza edycja odbyła się w sierpniu ubiegłego roku, a udział w niej wzięło około 100 mężczyzn. W minioną sobotę miała miejsce kolejna, VII już edycja Męskiego Różańca. Trzeba przyznać, że mimo tego, iż brakuje oficjalnych statystyk, z miesiąca na miesiąc Męski Różaniec zrzesza coraz więcej osób. Można więc wysnuć tezę, że akcja rodzi pozytywne odczucia, co potwierdzają księża.
- Ludzie na ulicach są pozytywnie zaskoczeni, kiedy mijają korowód chwalący Pana Boga. Ciągle słyszymy pozdrowienia "Szczęść Boże" lub "Niech będzie pochwalony..." - mówił ks. Stanisław Jaskuła, proboszcz parafii NMP Matki Kościoła i św. Barbary.
Akcje bardzo ciepło przyjmują też sami kapłani.
- My, jako kapłani postrzegany to jako coś wspaniałego, jako wielki dar od Pana Boga [...] Musimy pamiętać, że jeśli człowiek całkowicie zawierzy Panu Bogu, zawierzy Maryi, wtedy właśnie dzieją się cuda - mówi ks. Stanisław Jaskuła.
W trakcie rozmowy, duchowny zaznaczał też, że jako inicjatywa będąca w pełni zorganizowana przez ludzi świeckich, jest bardzo potrzebna. Modlitwa różańcowa, jak tłumaczył ksiądz, jest bowiem niezbędna do pokonania szatana.
- Modlitwa różańcowa to zmaganie się ze złym duchem. Walka z szatanem, który wchodzi w różne obszary życia społecznego, ale też w nasze życie osobiste – mówił ks. proboszcz Jaskuła.
Kolejna edycja "Męskiego Różańca" odbędzie się w pierwszą sobotę marca.