Budowa obwodnicy wschodniej Bełchatowa od dłuższego czasu jest utrapieniem dla kierowców. Ciągłe korki spowodowane wprowadzonym ruchem wahadłowym znacząco wydłużają podróż z pracy do domu. Problem mają zwłaszcza pracownicy pobliskiej kopalni i elektrowni, dla których droga prowadząca ulicą Piotrkowską i Goetla była wygodną alternatywą na dojazd z i do pracy.
Czytaj więcej: Kierowcy mówią o piekle, a na budowie obwodnicy pustki. "To jest kpina z mieszkańców"
Od momentu, gdy wiosną zeszłego roku w tym miejscu wprowadzono nową organizację ruchu, polegającą na ruchu wahadłowym, w godzinach szczytu tworzą się gigantyczne korki. Zdenerwowanie kierowców potęgowały pustki na budowie.
- Jeżdżę tamtędy codziennie, bo mieszkam w okolicy. I codziennie stoję w korkach. Najgorsze jest to, że od połowy grudnia, to praktycznie tam się nic nie dzieje. To jest jakiś koszmar i kpina z mieszkańców – mówił nam w marcu jeden z mieszkańców gminy Bełchatów.
Inwestor zarzuty odparł, tłumacząc mniejszą intensywność robót okresem zimowym, a także problemami, które napotkano podczas prac. Również w marcu przekazano, że w planie są… kolejne wahadła.
Droga zostanie całkowicie zamknięta
Teraz na zdenerwowanych kierowców niczym grom z jasnego nieba spadła wiadomość dotycząca całkowitego zamknięcia ulicy Piotrkowskiej. Poinformowały o tym m.in. gmina Bełchatów oraz urząd miasta.Okazuje się, że już od poniedziałku, 1 lipca, z ruchu wyłączony zostanie odcinek ulicy Piotrkowskiej od oczyszczalni do skrzyżowania z ulicą Goetla. Zamknięte będzie również samo skrzyżowanie Goetla i Piotrkowskiej, co oznacza, że nie będzie można przejechać zarówno w kierunku Bełchatowa, jak i Dobiecina.
Jak przekazuje gmina Bełchatów, zmiana organizacji ruchu, wprowadzona na wniosek inwestora, czyli ZDW w Łodzi, ma potrwać 4 miesiące. W tym czasie kierowcy będą zmuszeni korzystać z objazdów przez Grocholice i dalej ulicami Bełchatowa. Taki obrót spraw zdecydowanie nie spodobał się mieszkańcom, którzy już przygotowują się na ogromne utrudnienia.
- Jak można taką informację przekazać praktycznie z dnia na dzień. Z tej drogi korzysta mnóstwo osób, które teraz będą musiały jeździć przez miasto. Na Wojska Polskiego w kierunku Binkowa już teraz ciężko jest przejechać, już się boję, jak to będzie wyglądało teraz – mówi pani Anna, zbulwersowana mieszkanka Bełchatowa.
Podobnych głosów jest znacznie więcej. Zdenerwowani są zarówno mieszkańcy miasta, jak i okolicznych miejscowości. Narzekają również pracownicy kopalni i elektrowni.
- Alternatywna droga przez Grocholice, która notorycznie jest zakorkowana będzie wiązała się z o wiele dłuższym dojazdem do miasta. Mieszkańcy Zdzieszulic, Janowa i innych miejscowości z tej strony miasta spowodują, że przejazd proponowanym objazdem będzie dla nas wszystkich bardzo uciążliwy. A przecież utrudnień w ruchu drogowym gmina spodziewała się już wcześniej, więc wielka szkoda, że nikt nie zainteresował się tym aby znaleźć rozwiązanie innego objazdu, nawet jeśli wiązałoby się to z małą inwestycją dróg gminnych. Czujemy się trochę pominięci i niezaopiekowani przez wójta - mówi oburzana mieszkanka Zdzieszulic.
Zmiana w kursach autobusów
W związku z zamknięciem drogi konieczna była również zmiana w rozkładnie jazdy gminnych autobusów. Jak przekazuje urząd, kursy przez Zdzieszulice Górne, Zdzieszulice Dolne, Janów, Kielchinów i Mokracz nie będą przejeżdżać ul. Armii Krajowej i ul. Goetla, a zamiast tego pojadą ul. Piotrkowską i dalej przez Grocholice do ul. Wojska Polskiego.Zmianie nie ulegną natomiast godziny odjazdów autobusów z poszczególnych przystanków.
Komentarze (0)