Coraz bardziej napięta atmosfera na linii PGE – związki zawodowe. Wojciech Dąbrowski, prezes koncernu, zaprosił organizacje związkowe z kopalni i elektrowni na spotkanie. Zaplanowane na 26 października rozmowy na Stadionie Narodowym mają dotyczyć najnowszej strategii PGE. Dokument spotkał się z falą krytyki ze strony górników i energetyków. Zakłada on bowiem brak nowych inwestycji w energetykę węglową i odchodzenie od węgla. Szef spółki stwierdził również, że budowa odkrywki Złoczew jest nieopłacalna, a optymalnym byłoby wydzielenie kopalni i elektrowni z PGE do końca 2021 roku. Koncern zamierza za to skupić się na energetyce odnawialnej, transformacji ciepłownictwa i infrastrukturze sieciowej. Na inwestycje planuje przeznaczyć 75 miliardów złotych. Więcej na ten temat można przeczytać w artykule pt. Prezes PGE ogłosił decyzję w sprawie Złoczewa. Padły ważne daty.
Po ogłoszeniu strategii, która budzi tak wielkie emocje m.in. w Bełchatowie i Turowie, prezes postanowił zaprosić na rozmowy związkowców, aby przedyskutować planowane zmiany. Okazuje się, że wiele organizacji z bełchatowskiej kopalni i elektrowni odmówiło udziału w spotkaniu. Dwa komitety protestacyjno-strajkowe m.in. Porozumienia Związków Zawodowych Pracowników Kopalni i Elektrowni Bełchatów "Miedza" oraz Federacji Związków Zawodowych GK PGE nie szczędziły mocnych słów w liście skierowanym do zarządu PGE. Zarzucają w nim władzom PGE m.in. redukcję zatrudnienia, "wysysanie milionów złotych" z kopalni i elektrowni, obcinanie kosztów na inwestycje i remonty. Według związkowców te wszystkie działania doprowadzają bełchatowskie zakłady do ruiny.
- Nie potrafiliście powiedzieć prawdy pracownikom, mamiąc ich trudnościami wynikającymi z procedowania nad pozyskaniem Koncesji na złoża Złoczew i docelowej na złoże Turów – napisali związkowcy. - Jesteście zwykłymi oszustami, którzy nakręcając koniunkturę rozwoju naszych firm, wprowadziliście wśród pracowników kopalń, elektrowni i spółek dezinformację, tylko po to, by wykorzystując panującą epidemię, likwidować nasze zakłady pobierając przy tym wynagrodzenia i zatrudniając całe rodziny i popleczników politycznych niemających nic do czynienia z energetyką i węglem, a tylko ze ślepym wykonywaniem dyspozycji niszczących ludzi pracy.
Według organizacji związkowych, obecna polityka energetyczna to droga donikąd, a inwestycje w OZE to dalsze zadłużanie kraju, które w żaden sposób nie zabezpieczy zapotrzebowania energetycznego kraju. Górnicy i energetycy wprost stwierdzili, że ostatnie decyzje spowodowały utratę resztek zaufania do rządzących.
- Wasze niszczycielskie działania doprowadziły do tego, że nie mamy do Was zaufania i przestaliście być dla nas partnerem w rozmowach o polskiej energetyce – czytamy w piśmie organizacji związkowych.
Organizacje związkowe przypomniały też, że zarówno w kopalni, elektrowni, jak i spółkach zależnych PGE, rozpoczęto procedury sporów zbiorowych, które w przypadku braku dialogu mogą zakończyć się strajkiem. W bełchatowskiej kopalni związkowcy przygotowują się do 2-godzinnego strajku ostrzegawczego. Pisaliśmy o tym w artykule pt. Planują strajk ostrzegawczy w KWB Bełchatów. Górnicy na znak protestu chcą zatrzymać koparki. Decyzje o terminie strajku mają zapaść w ciągu 1-2 tygodni. W późniejszym terminie związki zawodowe nie wykluczają przeprowadzenia referendum wśród załogi w sprawie strajku generalnego.
