Była sobota, 12 sierpnia, gdy na Drodze Krajowej nr 74 w miejscowości Grudna w gminie Szczerców doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych. Na miejsce wezwano służby, niestety dwóch osób nie udało się uratować.
Śmierć na miejscu ponieśli 47-letni kierowca renault oraz jego 17-letnia pasażerka. W samochodzie podróżowała również kilkuletnia dziewczynka, która z obrażeniami została przetransportowana śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Łodzi. Ranny w wypadku został również 32-letni kierowca BMW, on też trafił pod opiekę medyków.
Dramat małej dziewczynki
Ranną dziewczynką była 4-letnia Ksenia, która wraz z mamą do Polski uciekła przed wojną za naszą wschodnią granicą. Wcześniej mieszkały w północno-wschodniej części Ukrainy, w miejscu, gdzie toczyły się walki.Dziewczynka w szpitalu walczyła o życie. Jak przekazuje jej mama, pani Kateryna, u Kseni zdiagnozowano porażenie 4-kończynowe, złamanie kolumny kręgosłupa odcinka szyjnego, paraliż kończyn dolnych, przewlekłą niewydolność oddechową, stłuczenie klatki piersiowej oraz złamanie kości udowej.
- 7 dni po wypadku przeszła operację nastawienia trzonu kości udowej ze stabilizacją prętami. Poza tym lekarze przeprowadzili także stabilizację kręgosłupa szyjnego - teraz Ksenia ma spersonalizowane implanty na całe życie – wyjaśnia mama dziewczynki.
Ksenia nie odzyskała czucia w nóżkach. Porusza się jedynie przy pomocy wózka stabilizującego jej pozycję, gdyż nawet siedzenie jest dla niej niemożliwe. Dziewczyna potrzebuje pomocy przy najprostszych czynnościach dnia codziennego.
Rodzina uciekła przed wojną
Niestety rodzina małej Kseni jeszcze przed wypadkiem przeżyła dramatyczne chwile. Pani Kateryna wraz z dziewczyną do Polski przyjechała w marcu 2022 roku, uciekając przed wojną rozgrywającą się za naszą wschodnią granicą.
- Wszystko, co zdołałyśmy przywieźć ze sobą z Ukrainy, to dwie walizki z najbardziej potrzebnymi rzeczami osobistymi. Całe nasze dotychczasowe życie musiałyśmy zostawić za sobą, aby zapewnić mojej rodzinie szansę na spokojny start i normalne warunki do dorastania w bezpiecznym kraju – relacjonuje mama Kseni.
Kobieta już w naszym kraju urodziła również drugą córeczkę Lilię, która teraz ma niespełna dwa latka. Pani Kateryna dziewczynkami zajmuje się sama, teraz gdy Ksenia walczy o powrót do zdrowia, samotne wychowanie córek stało się jeszcze trudniejsze.
- Po wypadku Ksenia potrzebuje stałej opieki, leczenia i kosztownej rehabilitacji, na którą niestety nie stać mnie finansowo. Dlatego bardzo proszę o wsparcie powrotu do zdrowia mojej córeczki. Nawet najdrobniejsza kwota jest dla nas niezmiernie cenna – przekazuje pani Kateryna.
W związku z tym na portalu zrzutka.pl ruszyła zbiórka dla małej Kseni.
Komentarze (0)