Mieszkańcy Ruśca w piątek, 21 kwietnia, zorganizowali protest w sprawie budowy obwodnicy dla ich miejscowości. Tego dnia przy szkole podstawowej zebrała się liczna grupa osób, ubranych w białe koszulki i kamizelki, które chodziły po przejściu dla pieszych, blokując przejazd na ruchliwej Drodze Krajowej nr 74.
Przypomnijmy. Sprawa budowy obwodnicy dla Ruśca sięga aż do lat 90. Wtedy powiły się pierwsze głosy dotyczące konieczności powstania nowej drogi. Wykonano wówczas pierwsze pomiary i na tym sprawa się zakończyła. Temat na języki wrócił w 2005 roku za sprawą uchwały rady gminy dotyczącej zasadności budowy obwodnicy. Niestety od tego czasu niewiele się zmieniło, a ruch cały czas przebiega po krętej i biegnącej przez centrum DK 74.
Mieszkańcy Ruśca troszcząc się o swoje bezpieczeństwo, postanowili wrócić do tematu i zmęczeni ciągłym ruchem TIR-ów w ich miejscowości założyli społeczny komitet, który nieustannie walczy o budowę obwodnicy. Jego członkowie m.in. skierowali się do wójta, który ponownie wystąpił do ministerstwa infrastruktury oraz GDDKiA. Niestety Rusiec nie znalazł się w rządowym programie 100 obwodnic.
W związku z tym członkowie komitetu przygotowali petycję, pod którą udało im się zebrać ponad 2500 podpisów. Swoje kroki skierowali również do parlamentarzystów z naszego regionu. W walkę o obwodnicę włączyła się m.in. poseł Małgorzata Janowska. Okazuje się, że to jednak wciąż za mało, a budowy obwodnicy dalej nie ma w planach.
Mieszkańcy, chcąc podkreślić, jak ważna jest to dla nich inwestycja, nieustannie dzielą się mrożącymi krew w żyłach historiami. Ostatnio na swojej grupie na portalu społecznościowym zamieścili wideo, na którym widać, jak rozpędzony samochód nie zatrzymuje się przed przejściem dla pieszych i nieomal przejeżdża po stopach nauczycielce prowadzącej dziecko.
Takie sytuacje w tym miejscu dzieją się bardzo często. Równie często policja i media informują o wypadkach, do których dochodzi na DK 74 w Ruścu. Problemów spowodowanych dużym ruchem przez centrum miejscowości jest jednak więcej. Hałas, spaliny, popękane ściany budynków, a także długie oczekiwanie na wyjazd z uliczek podporządkowanych, a wymieniać mieszkańcy mogliby jeszcze dalej. Sytuacji nie poprawia również fakt, że przy drodze, którą dziennie przejeżdżają setki, a być może nawet tysiące TIR-ów ulokowane są ważne instytucje. Swoją siedzibę ma tutaj urząd gminy, a także szkoła i przedszkole.
Zorganizowany w piątkowe południe protest miał zwrócić uwagę na problem mieszkańców Ruśca i jest tylko jednym ze sposobów ich walki o spokój i bezpieczeństwo w mieście. Zapowiadają, że wciąż będą działać na drodze administracyjnej. Nie wykluczają również kolejnych protestów na DK 74.
Komentarze (0)