Podczas ostatniej sesji rady miasta, w trakcie której radni uchwalili budżet Bełchatowa na przyszły rok, wiele uwagi poświęcono… budowie odkrytego basenu miejskiego. Pomysł nie jest nowy i co chwila wraca jak bumerang. O braku odkrytej pływalni w Bełchatowie, w której można byłoby pokąpać się latem, co jakiś czas przypominają sami mieszkańcy. Zdarzało się, że basen obiecywali politycy podczas kampani wyborczej, jednak później... o pomyśle robiło się cicho, a nie da się ukryć, że brak basenu z prawdziwego zdarzenia mocno doskwiera bełchatowianom. Blisko 20 lat temu zlikwidowany został basen przy Sport Hotelu, wcześniej funkcjonowała pływalnia w Domiechowicach. Dziś w upalne dni dzieci schładzają się w… fontannie miejskiej, w której kąpiel jest zakazana.
Radni wnioskują o budowę basenu
O budowę miejskiego odkrytego basenu postanowili powalczyć radni Koalicji dla Bełchatowa. Jeden z wniosków złożonych do Wieloletniej Prognozy Finansowej dotyczył bowiem przeznaczenia pół miliona złotych na przygotowanie potrzebnej dokumentacji projektowej na budowę basenu. Dokumentacja miałaby powstać w latach 2026-2028. Radni zaproponowali do wyboru nawet trzy lokalizacje na taką inwestycję. Pierwsza to miejsce starego basenu przy Sport Hotelu, druga to tereny przy szkole w pobliżu ulicy Edwardów. Jako trzecią propozycję wskazano grunty pomiędzy popularnym „Ekonomikiem” a Powiatowym Centrum Sportu przy ulicy Czaplinieckiej.
- Mamy sytuację, w której od 20 lat mówi się o budowie kąpieliska miejskiego, gdzie dzieci będą mogłby korzystać z bezpiecznej kąpieli, będzie rekreacja i kultura wypoczynku. Chodzi o miejsce, które poprawi komfort życia bełchatowian. Chcemy przekonać Państwa do tego, aby przyjąć ten wniosek do WPF, aby wreszcie rozpocząć procedowanie na powstaniem takiego miejsca, które w Bełchatowie jest bardzo potrzebne – mówił podczas sesji radny Mirosław Mielus z Ziemi Bełchatowskiej.
Radny dopytywał prezydenta, dlaczego ten nie zdecydował się wprowadzić wniosku jako autopoprawki, jednocześnie próbując przekonać go do zmiany swojej decyzji.
Co na to prezydent miasta?
Patryk Marjan, prezydent Bełchatowa, odmówił jednak wpisania pół miliona na dokumentację dotyczącą basenu do Wieloletniej Prognozy Finansowej. Jakiej argumentacji użył?
- Przeprowadzając powierzchowną analizę dotyczącą tej inwestycji, jak i również obserwując jak wyglądają takie kompleksy w okolicach naszego miasta, doszedłem do wnisoku, że jeśli nie ma podstawowych danych odnośnie tej inwestycji, to nie mogę zaprezentować jej jako własnej autopoprawki i wziąć za nią odpowiedzialność – powiedział Patryk Marjan.
Zaznaczył też, że basen kosztowałby miasto od kilkudziesięciu milionów do nawet ponad 300 mln zł.
- Warto nadmienić, że nie sam koszt inwestycji, ale i również utrzymanie obiektów jest olbrzymim obciążeniem, dlatego podchodząc odpowiedzialnie do finansów publicznych, nie mając danych, nie mogłem tego zaprezentować jako autopoprawki - tłumaczył Patryk Marjan.
Basen zamiast ciepłych grzejników zimą?
Prezydent wskazał przykład aquaparku Solpark, do którego o ostatnich latach gmina Kleszczów musiała dokładać od 2,5 do 5 mln zł. Zaznaczył, że sąsiedni Kleszczów może sobie pozwolić na pokrywanie takich strat, bo jest najbogatszą gminą. Miasto „na karb” nie może sobie wrzucić takiego obciążenia, bo znaduje się w „okresie fundamentalnym dla przyszłości Bełchatowa”.
- Czeka nas inwestycja dotycząca uciepłowenienia miasta, nieracjonalne byłoby wrzucenie tego zadania. Z racji tego, że nie mam podstawowych danych. Nie chcę zaproponować mieszkańcom takiego rozwiązania, że ogrzewać się będą mogli zimą w miejskim basenie, a nie za pośrednictwem ciepłej wody w grzejnikach – stwierdził prezydent Marjan.
Prezydent podkreślił, że nie jest przeciwny inwestycji, ale „basen miejski może jeszcze chwilę poczekać”.
Radny Marcin Rzepecki, który składał wniosek w sprawie basenu w imieniu radnych Koalicji dla Bełchatowa, polemizował z prezydentem, przypominając o tym, że w przypadku innego wniosku do WPF, dotyczącego rewitalizacji bełchatowskich Ługów, też do końca nie są znane koszta inwestycjim a jednak prezydent na nią się zgodził. Przekonywał, że ocenie kosztów inwestycji ma posłużyć właśnie dokumentacja projektowa.
- Tylko i wyłącznie z dokumentacji projektowej możemy wiedzieć, jaka będzie wartość zadania – argumentował Marcin Rzpeecki. – Trzeba pamiętać o tym, że od wielu lat są takie oczekiwania mieszkańców.
Zgodnie z przepisami radni bez zgody prezydenta nie mogą wprowadzić nowych zadań do WPF. Dlatego Rzepecki podczas sesji raz jeszcze zapytał prezydenta, czy wyraża zgodę na wprowadzenie 500 tys. zł z przeznaczeniem na dokumentację projektową dotyczącą miejskiego basenu. Prezydent odmówił.
- Opracowanie dokumentacji to jest jeden element, sytuacja jest nieprzygotowana i nieprzeanalizowana. Mając na względzie wyzwania w przyszłości, wprowadzenie nowego zadania byłoby nieodpowiedzialne – zakończył Patryk Marjan.
Komentarze (0)