Tuż przed południem, w poniedziałek 17 stycznia przez Bełchatów przeszła silna wichura. Kilka minut wystarczyło, by na ulicach zrobiło się biało. Strażacy wciąż pracują nad usuwaniem skutków ataku żywiołu. Część mieszkańców podzieliła się już jednak relacjami z tego, co działo się na ulicach i osiedlach miasta.
Obecnie wiadomo, że wiatr zerwał panele fotowoltaiczne z dachu Szkoły Podstawowej nr 3 przy ul. Sienkiewicza. Duże szkody żywioł wyrządził też w parku miejskim przy Dworku Olszewskich. Wichura niczym zapałkę złamała olbrzymi kasztanowiec.
Jak relacjonuje jedna z mieszkanek osiedla Binków, wiatr był tak silny, że wywracał ogromne kosze stojące przy pergolach śmietnikowych i spychał je na stojące obok samochody. Pod blokiem 201 złamane drzewo spadło z kolei na zaparkowany tam samochód. Ucierpiał też jeden z bloków na os. Słonecznym - żywioł zerwał tam dach budynku. Mieszkańcy tego osiedla są też bez prądu - podobnie jak osoby mieszkające na Ludwikowie.
- Jeden z sąsiadów wybiegł na ulicę i próbował ratować zaparkowane auta przed uszkodzeniem. Siła wiatru była ogromna – opowiada jedna z bełchatowianek.
Uważać muszą także kierowcy, po intensywnych opadach marznącego śniegu na drogach jest bardzo ślisko.
Jak podają strażacy, po ataku żywiołu droga prowadząca w stronę Kluk była częściowo zablokowana. Wiatr powalił tam drzewo, które spadło na jezdnię. Szkód będzie z pewnością więcej, pełny obraz tego, jakie zniszczenia w mieście wyrządził silny wiatr poznamy za kilka godzin.
Komentarze (0)