reklama
reklama

Składowisko toksycznych odpadów w Rogowcu. Tysiące beczek z chemikaliami obok elektrowni Bełchatów [FOTO, VIDEO]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Składowisko toksycznych odpadów w Rogowcu. Tysiące beczek z chemikaliami obok elektrowni Bełchatów [FOTO, VIDEO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaProkuratura Rejonowa w Bełchatowie prowadzi śledztwo w sprawie odpadów w Rogowcu. Na placu doliczono się… 40 tysięcy beczek i pojemników. Wiele z nich zawiera substancje niebezpieczne i łatwopalne. Firmą zajmującą się zbieraniem odpadów interesują się też katowiccy śledczy. Dwie osoby trafiły do aresztu, opublikowano też list gończy...
reklama

Plac przy ulicy Instalacyjnej w Rogowcu, na którym składowane są pojemniki i beczki, znajduje się w bliskim sąsiedztwie bełchatowskiej kopalni i elektrowni. Ogromny teren otoczony jest wysokim płotem. Kiedy podchodzimy w pobliże od strony lasu, wszędzie czuć ostry i duszący zapach chemikaliów.  W środku widać niezliczone ilości palet z pojemnikami, a także porozrzucane miejscami beczki. Niespełna sto metrów dalej, w bezpośrednim sąsiedztwie składowanych odpadów, widać pierwsze zabudowania. W jednym z domów drzwi otwiera starsza pani. Zapytana o składowisko tylko kręci z rezygnacją głową. 

- Latem to się nie da oddychać, taki jest duszący ten smród. To trwa od roku i nikt z tym nic nie robi - mówi mieszkanka Rogowca. 

reklama

Jak zaznacza, zdarzały się też sytuacje, że w deszczowe dni chemikalia z przeciekających pojemników płynęły pobliską drogą. 

- Byli strażacy i sprzątali to wszystko, widać było jak te substancje płynęły razem z deszczówką - relacjonuje kobieta. 

O tajemniczym składowisku w Rogowcu pisaliśmy już w marcu 2020 roku, czyli dokładnie rok temu. Wówczas spółka Plastiks, która jest odpowiedzialna za składowane odpady zapewniała, że znikną one w pierwszym kwartale 2020 roku. Firma z Bytomia twierdziła też, że zainwestowała w nowoczesną linię technologiczną do regranulacji tworzyw sztucznych, która miała wkrótce zacząć działać.

Niestety rzeczywistość pokazała zupełnie coś innego. Odpady wciąż zalegają na placu, a co gorsza zagrażają środowisku. Tak twierdzą kontrolerzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Piotrkowie Tryb. Jesienią ubiegłego roku zakończyła się wielomiesięczna kontrola, która wykazała wiele uchybień i nieprawidłowości. Zbieranie odpadów odbywało się z naruszeniem warunków wydanych w zezwoleniu przez bełchatowskie starostwo.

reklama

- Ponadto zakład nie zapewnił wojewódzkiemu inspektorowi ochrony środowiska dostępności obrazu z wizyjnego systemu kontroli miejsc magazynowania odpadów oraz prowadził ewidencję odpadów w sposób nieprawidłowy – mówi Piotr Nowakowski, kierownik działu inspekcji w WIOŚ w Piotrkowie Tryb.

Jak dodaje, na podstawie przeprowadzonych pomiarów i oględzin oszacowano, że na terenie placu znajduje się ok. 40 tys. sztuk pojemników (paletopojemników o poj. 1000 l, beczek metalowych o poj. 200 l oraz beczek plastikowych o różnej pojemności).

- Zgodnie z ewidencją prowadzoną przez spółkę w elektronicznym systemie BDO, na placu magazynowane jest 144 rodzaje odpadów, w tym odpady niebezpieczne – mówi Piotr Nowakowski.

reklama

Zaznacza, że w związku z naruszeniami, firma została ukarana mandatem i administracyjnymi karami pieniężnymi, a także wydano decyzję w sprawie wstrzymania działalności zakładu, która zagraża środowisku. WIOŚ zawiadomił też bełchatowską prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. Chodzi o zbieranie odpadów w taki sposób, że "może to zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym". Ze złożonego zawiadomienia wynika, że zbierane na terenie zakładu w Rogowcu odpady i łatwopalne substancje chemiczne, były przetrzymywane w nieszczelnych i nieopisanych pojemnikach. Stwierdzono również, że odpady wydostawały się na teren placu magazynowego, a w trakcie obfitych odpadów spływały na przyległe tereny leśne, co stwarza zagrożenie dla środowiska i zdrowa ludzi. W tej sprawie toczy się już prokuratorskie śledztwo.

- Sprawdzamy czy tak składowane odpady mogą stwarzać zagrożenie dla środowiska i zdrowia ludzi. Jednak, aby to ocenić potrzebna jest specjalistyczna wiedza, w związku z czym prowadzimy odpowiednie czynności – mówi Piotr Grochulski, szef Prokuratury Rejonowej w Bełchatowie.

Jak zaznacza, prokuratura zwróciła się już do odpowiednich urzędów o informacje na temat prowadzonych przez nie postępowań w tej sprawie. Chodzi m.in. Urząd Gminy w Kleszczowie, bełchatowskie starostwo, Urząd Marszałkowski w Łodzi czy Regionalny Inspektorat Ochrony Środowiska. Prokuratura o opinię zwróciła się również do Okręgowej Stacji Chemiczno-Rolniczej w Łodzi, Państwowego Instytutu Geologicznego czy Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie.

- Trzeba ustalić, jaka jest struktura geologiczna terenu, a także czy płynąca w pobliżu rzeka Widawka jest zagrożona. To jest niezbędne – mówi Piotr Grochulski. - Prokuratura po uzyskaniu danych od tych organów, powoła biegłych w zakresie ochrony środowiska, celem ustalenia, czy odpady, składowane w ten sposób, stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia, życia i środowiska - dodaje. 

Wygląda na to, że to dopiero wierzchołek góry lodowej. Okazuje się, że odrębne postępowanie w sprawie porzucania niebezpiecznych odpadów prowadzi również Prokuratura Regionalna w Katowicach. Jak udało się ustalić, swoim zakresem obejmuje ono również firmę Plastiks.

- W śledztwie tym aktualnie występuje 25 osób podejrzanych. Wobec dwóch z nich, związanych z działalnością firmy Plastiks, zastosowano środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania – mówi Agnieszka Wichary, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Katowicach.

Jak dodaje, wystosowano również list gończy wobec osoby, która jest odpowiedzialna za zorganizowanie grupy przestępczej zajmującej się nielegalnym gromadzeniem i porzucaniem odpadów niebezpiecznych. Z opublikowanego na stronach katowickiej prokuratury listu można się dowiedzieć, że wspomniana grupa przestępcza miała działać m.in. na terenie Mysłowic, Bytomia, a także.. Rogowca. 

Kiedy więc znikną tysiące beczek i pojemników z ulicy Instalacyjnej? Tego nie wie nikt. Telefony w firmie Plastiks niestety milczą...

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama