Policję zaalarmowali mieszkańcy. Donosili, że po Zelowie biega pijany mężczyzna, który wymachuje przedmiotem przypominającym broń.
- Policjanci natychmiast zlokalizowali agresora, który nie szczędził obraźliwych słów. Mundurowi szybko przywołali furiata do porządku – informuje Iwona Kaszewska z Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie.
Okazało się, że 35-latek miał przy sobie maczetę, krótką wiatrówkę gazową oraz... nunczako. Mieszkaniec Zelowa wcześniej swoją agresję wyładował na bmw, które spotkał na swojej drodze. Skopał auto i poszedł dalej, wyzywając i wymachując nunczako.
- Agresor trafił do policyjnej celi. Śledczy wykonali oględziny uszkodzonego auta, a jego właściciel straty wycenił wstępnie na 600 złotych – informuje Iwona Kaszewska.
Zelowianin usłyszał już zarzut uszkodzenia mienia. Grozi mu kara do 5 lat więzienia. Będzie odpowiadał również za wykroczenie nielegalnego posiadania broni białej.
Komentarze (0)