reklama
reklama

Bełchatów zaczyna kopać Bitcoina! To odpowiedź władz na kończący się węgiel

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: autentyczny fakt

Bełchatów zaczyna kopać Bitcoina! To odpowiedź władz na kończący się węgiel - Zdjęcie główne

foto autentyczny fakt

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia Koniec ery węgla i zielona transformacja to nie koniec górniczego zagłębia w Bełchatowie. Teraz zamiast czarnego złota, górnicy będą kopać złoto... cyfrowe.
reklama

Topniejący z roku na rok budżet i widmo konieczności odejścia od węgla mają być już niestraszne dla mieszkańców naszego regionu. Wszystko za sprawą rewolucyjnego pomysłu, który dość przypadkowo udało się nomen omen wykopać Marioli Czechowskiej, podczas symbolicznego wbijania łopaty pod nowo powstającą fabrykę w strefie przemysłowej.

- Czasem w życiu są takie momenty, kiedy wiemy, że to co nas spotyka, to nie przypadek. Tak było i teraz. Zanurzyłam szpadel w grząskiej ziemi, coś zgrzytnęło i tak wykopałam swojego pierwszego Bitcoina. Potem dowiedziałam się, że to nowoczesna waluta, że w zeszłym roku pierwsze państwo - Salwador ustanowiło ją legalnym środkiem płatniczym, a gdy okazało się, że promuje ją również jednej z najbogatszych ludzi na świecie Elon Musk, wiedziałam, że to znak, za którym trzeba podążyć – wyznaje prezydent Bełchatowa.

Gorączka bitcoinowa błyskawicznie opanowała cały magistrat. Na placu budowy przy Czaplinieckiej pojawili się urzędnicy każdego szczebla, od pracowników technicznych i woźnych, po naczelników wydziałów i całe prezydium. Jedni z mniejszymi łopatkami, inni z ogromnymi szuflami – każdy chce wykopać swoją kryptowalutę. Pomysł w lot podchwycili włodarze gminy i powiatu.

- Nie opłaca mi się zarządzanie powiatem, złotówka jest coraz tańsza i nawet po sporej podwyżce ustalanej w zeszłym roku, moja pensja spada na sile nabywczej. Wolę kopać Bitcoina – mówi starosta Dorota Pędziwiatr.

Podobną filozofią dzieli się Konrad Koc, wójt gminy. Jak wyznaje w oświadczeniu opublikowanym na facebooku, wszystkie korzyści wynikające z "rozbioru Kleszczowa" są niczym wobec tego, co zyska na nowej cyfrowej „gorączce krypto-kopania”.

Zapałowi włodarzy nie ma co się dziwić, cena jednej cyfrowej monety to blisko 200 tysięcy złotych.

Temat natychmiastowo podchwycił też koncern PGE GiEK. Przy Węglowej bezzwłocznie zarządzono spotkanie, z którego wniosek płynął jeden – Bitocin to przyszłość! Jak mawiają świadkowie, prezes Legieżyński wyszedł z narady z "laserowymi oczami". Natychmiast zlecono, aby wszystkie zwałowarki i koparki dostosować do kopania kryptowalut. Pracownicy natomiast już od początku kwietnia zapisują się do Centrum Rozwoju Kompetencji na nowy kierunek - „crypto-mining”.

- To przyszłość górniczej branży. Od dawna słyszałem, że gdzieś na świecie działają górnicy kopiący kryptowaluty, teraz dotarło to do Polski. Cieszę się, bo daje to nadzieję, że Bełchatów nie upadnie wraz z ostatnią wydobytą bryłą węgla – mówi Włodzimierz Koparski, sztygar zmianowy KWB Bełchatów.

Czy Bitcoin jednak znajdzie uznanie pośród całej społeczności górniczo-energetycznej? Tu zadania są podzielone. Większość pracowników bełchatowskiego zagłębia widzi w kryptowalutach ogromne szanse, problem natomiast pojawia się po stronie związkowców, którzy nie wiedzą, czy i jak mogliby w tej sytuacji negocjować „trzynastki” i „czternastki”.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama