Wszystko wskazuje na to, że w Bełchatowie grasuje złodziejska szajka. W okresie od 9 do 18 listopada na terenie miasta doszło do czterech udanych włamań oraz jednej próby, podczas której złodziej uciekł.
Pierwsze doniesienia o włamaniach w Bełchatowie dotarły do nas 9 listopada. Chodziło o os. Dolnośląskie, a konkretnie bloki 145 i 149. Kilka dni później, bo już 14 listopada, złodzieje wrócili do bloku 149., tym razem jednak ich metody zawiodły. Okazało się bowiem, że w mieszkaniu, które obrali za cel, znajdowała się kobieta – wystraszony przestępca uciekł. Więcej o tych sytuacjach przeczytacie w artykułach Włamania na os. Dolnośląskim... oraz Kolejny atak włamywacza...
Okazuje się, że to był dopiero początek złodziejskich incydentów w Bełchatowie. Policja potwierdziła, że w ostanich dniach okradziono kolejne mieszkanie na os. Dolnośląskim – tym razem w bloku nr 120. To włamanie miało miejsce między 14 a 17 listopada – poszkodowanych nie było bowiem w tym okresie w domu. Włamywacze na tym jednak nie poprzestali i 18 listopada dokonali kolejnej kradzieży. Doszło do niej w bloku nr 4 na os. Żołnierzy POW. W obu przypadkach trwa szacownie strat.
Czy mamy do czynienia z wyspecjalizowaną szajką włamywaczy? Tego jednoznacznie potwierdzić nie można – trwa bowiem policyjne śledzwto. Iwona Kaszewska, oficer prasowa bełchatowskiej policji zaznacza jednak, że w każdym przypadku złodzieje działają tak samo. Jaka jest ich metoda?
Na początek starają się potwierdzić, że mieszkanie, które obrali na cel jest w tym momencie puste. Wchodzą więc na klatkę i dzwonią, bądź pukają – jeśli nikt nie otwiera, rozpoczynają akcję. Włamywacze za każdym razem do mieszkania dostawali się przez balkon, dlatego też ich celem są mieszkania na parterze – następnie wyłamują drzwi balkonowe, dostając się do środka. Przestępcy szukają głównie pieniędzy i biżuteri, którą można łatwo i niepostrzeżenie wynieść z mieszkania.
Co o włamaniach mówią bełchatowscy policjanci? Jak się okazuje, niewiele – w chwili obecnej trwa bowiem śledztwo i przez wzgląd na jego dobro, mundurowi nie udzielają zbyt wielu informacji.
- Obecnie trwają intensywne czynności policyjne zmierzające do wykrycia sprawcy bądź sprawców tych przestępstw. Funkcjonairusze gromadzą dowody, analizują nagrania z monitoringu i zeznania świadków – mówi Iwona Kaszewska.
Z nieoficjalnych doniesień, które trafiły do redakcji od mieszkańców bloków, które stały się celem bandytów wynika, że prawdopodobny sprawca dał się "uchwycić" czujnemu oku kamery. Ci, którzy widzieli monitoring donoszą, że był to średniego wzrostu mężczyzna w wieku około 45 – 50 lat, podczas włamań ubrany był w czarną kurtkę, czapkę z daszkiem i dżinsowe spodnie. Charakterystyczne mogą być też okulary korekcyjne, które nosi potencjalny włamywacz. Inne informacje wskazują, że złodziej natknął mieszkańców na klatce – jak mówi jeden z nich, mijając go usłyszał nawet "dzień dobry".
Jak widać sytuacja jest poważna – stąd też policyjne apele do mieszkańców o ostrożność i zwracanie uwagi na podejrzane osoby, kręcące się w okolicach bloku. Pamiętajcie też, by w razie czego natychmiast skontaktować się z policją lub numerem alarmowym 112.