Z informacji portalu money.pl wynika, że ustawa ma unormować pracę zdalną w Kodeksie pracy. Na razie trwa przygotowywanie projektu. W późniejszej fazie do tych założeń będą mogli odnieść się zarówno przedstawiciele związków zawodowych i pracodawcy.
W ciągu ostatnich 12 miesięcy, także w naszym regionie, głównie z powodu pandemii, znacznie wzrósł odsetek osób, pracujących w domu. To się sprawdziło, więc sporo firm zapowiada, że praca zdalna w dużym stopniu pozostanie także po przezwyciężeniu pandemii.
Oczywiście temat nie dotyczy spawaczy, elektryków, kurierów czy kucharzy, ale wiele osób wykonuje prace biurowe, przy których podstawa to komputer, poczta elektroniczna, videorozmowy, kontakt telefoniczny itd.
Obecne zapisy Kodeksu pracy nie precyzują szczegółowo wszelkich niuansów. Nie wiadomo, co z kosztami, ponoszonymi przez pracowników, co z procedurami odszkodowawczymi przy ewentualnych wypadkach przy pracy.
Z kolei część szefów firm uważa, że nie ma mowy o dodatkowych pieniądzach, bo przecież w przypadku pracy świadczonej z domu odchodzą np. niebagatelne koszty transportu do firmy. Niektórzy wspominają także o oszczędności na... zakupie ubrań, bo wykonywanie obowiązków służbowych w domu nie wymaga aż tak eleganckiego ubrania, jak np. w biurze.
Obecnie część spraw związanych z "home office" reguluje ustawa z 19 czerwca 2020 roku (Tarcza 4.0). Pracodawca może zlecić wykonywanie pracy zdalnej, jeśli podwładny ma odpowiednie umiejętności i możliwości techniczne, a także warunki lokalowe.
Część osób pracuje na prywatnym sprzęcie, ustawa nie odnosi się do kosztów w takiej sytuacji. Ale pracodawca może wypłacić np. ekwiwalent, jako formę zwrotu kosztów. Nie jest to jednak obowiązkiem.
Komentarze (0)