Jedna z największych bełchatowskich firm ogłosiła upadłość. W siedzibie spółki Binż od kilku tygodni urzęduje syndyk. Jak udało się ustalić, Sąd Rejonowy w Piotrkowie postanowienie w sprawie upadłości wydał już 20 stycznia. Wyznaczono wówczas sędziego komisarza i syndyka, który przyjmuje zgłaszane do firmy wierzytelności. Cały czas trwa więc postępowanie upadłościowe.
Jaka jest liczba wierzycieli i łączna kwota wierzytelności? Tego jeszcze nie wiadmo, bo jak udało się dowiedzieć w kancelarii, która zarządza podziałem majątku i procesem likwidacji, zgłoszenia w sprawie wierzytelności cały czas spływają i może to potrwać jeszcze nawet kilka miesięcy.
Upadłość Binżu oznacza utratę pracy dla wielu osób. W tej chwili nie udało się ustalić, ile osób musiało szukać nowego miejsca zatrudnienia.
- Nie otrzymaliśmy od firmy żadnego zgłoszenia o zwolnieniach grupowych - mówi Maria Ziębaczewska, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Bełchatowie.
Nieoficajlnie udało się ustalić, że w ostatnich latach w Binżu pracowało nawet kilkaset osób. Na stronie internetowej firmy można przeczytać, że w spółce zatrudnionych było 200 osób.
Warto przypomnieć, że jedną z ostatnich inwestycji spółki Binż, zrealizowanych w Bełchatowie była rewitalizacja placu Wolności w 2018 roku. Inwestycja kosztowała w sumie 7,5 mln zł.
Firma specjalizowała się w budowie hal magazynowych, produkcyjnych i logistycznych. W przeszłości zbudowali m.in. fabrykę telewizorów Humax w Bełchatowie, a także drogi i fundamenty pod farmę wiatrową na górze Kamieńsk. Binż wykonywał również wiele prac na terenie bełchatowskiej elektrowni. Spółka realizowała także inwestycje na terenie całego kraju.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.