Wojna na wschodzie od wielu dni nie schodzi z ust ludzi na całym świecie. Przekazy zza ukraińskiej granicy pokazuje ogromne rzesze ludzi uciekających z terenów zagrożonych. Polska, jako jeden z najbliższych sąsiadów Ukrainy, przygotowuje się do przyjęcia uchodźców. Poza działaniami na szczeblach państwowym, czy samorządowym, pojawiają się liczne indywidualne inicjatywy. Tak też dzieje się w naszym mieście.
Bełchatowianin, Bartek Pieles stwierdził, że nie ma zamiaru stać z założonymi rękoma i przyglądać się temu, co dzieje się na wschodniej granicy. Organizuje w swoim sklepie „Boom Art” przy ul. Emilii Plater zbiórkę darów dla ludności ukraińskiej, którą chce dostarczyć potrzebującym. Planuje też zabrać uchodźców spod ukraińskiej granicy i rozlokować u osób, chcących udzielić im schronienia.
Zbiórka dla uchodźców trwa, czego potrzeba najbardziej?
Jak przekonuje Pieles, bełchatowianie chętnie włączają się do inicjatywy. Informuje przy tym że, nie są obecnie potrzebne ubrania, a koce, śpiwory i produkty do bieżącego użycia, głównie dla dzieci.
- Potrzebne są koce, koce termiczne, śpiwory. Ludzie na granicy często stoją z małymi dziećmi, więc dobrym pomysłem jest mleko modyfikowane, pampersy, chusteczki nawilżane. Jeśli ktoś chce przywieźć coś do jedzenia, to najlepiej to, co można zjeść na miejscu. Nie makaron, ryż, czy inne produkty do przygotowania w kuchni - informuje organizator.
Bardzo przydatne będą kartony, w których można umieścić dary.
W niedzielę z Bełchatowa rusza konwój pomocy pod granicę z Ukrainą.
Zbiórka trwa od piątku 25 lutego do sobotniego wieczora. W niedzielę Bartek Pieles wraz z zaangażowanymi w akcję osobami rusza na wschód.
- Na chwilę obecną mamy do dyspozycji pięć samochodów, w tym busa. Zgłosili się do nas też właściciele lokalnej firmy transportowej, oferując nawet do dyspozycji TIRa. - mówi organizator akcji.
Plan jest taki, aby zawieźć na granicę dary, a później zabrać samochodami osoby, które trafią do miejsc noclegowych w Bełchatowie i regionie. Te, jak zapewnia Pieles, już są zorganizowane:
- Mam na tę chwilę 8 miejsc noclegowych w Bełchatowie, pod Łaskiem i w Łodzi, gotowe przyjąć kilkadziesiąt osób łącznie. Nie boję się o miejsca dla kolejnych ludzi. Wierzę w mieszkańców naszego miasta i regionu, widzę, jak reagują. Wiem, że uciekający przed wojną ludzie będą mieli gdzie spać.
Jak można jeszcze pomóc?
Bartek Pieles mówi, że najbardziej potrzebuje osób, które pojadą z nim na granicę, aby ludzi uciekających przed wojną przywieźć. Jak zaznacza organizator akcji, duża część uchodźców nie ma planu na to, co dalej, liczą na pomoc Polaków.
- Bardzo wiele osób z Ukrainy po prostu rzuciło wszystko i ucieka przed wojną. Nie wiedzą gdzie jadą, chcą ocalić życie i rodziny, liczą na dobre serce i pomoc – przekonuje Pieles.
Do godziny 14:00 w sobotę (26 lutego) można przynosić dary do sklepu z balonami „Boom Art” przy ul. Emilii Plater 38D. Później natomiast, do godzin 19:00, produkty dla uchodźców będą zbierane w sklepie z dewocjonaliami przy parafii na os. Dolnośląskim.
Dodatkowo zorganizowano punkt przy ul. Pabianickiej 72, który będzie otwarty od poniedziałku od godz. 16:00, gdzie można dostarczać potrzebne produkty, które zostaną rozdysponowane do potrzebujących uchodźców.
Komentarze (0)