Około godziny 10:00 w piątek, 13 sierpnia jeden z pracowników prowadzących remont ul. Kwiatowej zauważył dwóch mężczyzn, którzy próbowali ukraść wart 2,5 tys. złotych agregat prądotwórczy. Amatorzy cudzej własności natychmiast uciekli. Okazało się jednak, że z placu budowy zniknął plecak jednego z robotników oraz szlifierka kątowa i niwelator o łącznej wartości 1600 zł. W bagażu pokrzywdzony trzymał portfel z pieniędzmi i kartą bankomatową, a także dokumenty. Z jego konta zninkęło 200 zł.
Pracownicy o całym zajściu poinformowali policję, podając przy tym funkcjonariuszom charakterystyczny wygląd sprawców. Dzięki pozyskanym informacjom, mundurowi w niecałą godzinę wytypowali amatorów cudzej własności.
- Sprawcy to 32 i 36-letni mężczyźni, dobrze znani bełchatowskiej policji z innych spraw. W przeszłości byli już notowani za kradzieże. Policjanci zatrzymali ich w mieszkaniu 32-latka. W trakcie przeszukania stróże prawa odnaleźli skradziony plecak z dokumentami i kartą płatniczą. W trakcie wykonywanych na miejscu czynności policjanci zabezpieczyli również rower pochodzący najprawdopodobniej z przestępstwa – informuje nadkom. Iwona Kaszewska, oficer prasowa bełchatowskiej policji.
Mimo tego, że policjanci naprawdę szybko wytypowali sprawców, nie udało się odzyskać skradzionych elektronarzędzi. Złodzieje zdążyli najprawdopodobniej sprzedać łup, zanim funkcjonariusze zapukali do ich drzwi.
Bełchatowianie usłyszeli zarzuty kradzieży oraz kradzieży z włamaniem, za co grozi kara nawet 10 lat pozbawienia wolności. Ważne też, że z uwagi na wcześniejsze przestępstwa oraz odbyte kary więzienia, mężczyźni będą odpowiadać w warunkach recydywy. Muszą więc liczyć się z surowym wymiarem kary.
Komentarze (0)