Od początku wybuchu wojny za naszą wschodnią granicą do Bełchatowa przybyły setki uchodźców z Ukrainy, którzy uciekli z kraju przed rosyjską agresją. W większości przypadków w swoich domach przyjęli ich sami bełchatowianie, zapewniając nie tylko dach nad głową, ale też wyżywienie i potrzebną pomoc. W samym mieście były prowadzone również zbiórki m.in. odzieży, artykułów spożywczych i innych potrzebnych rzeczy. Jak zapewniają sami urzędnicy i wolontariusze, odzew mieszkańców był i jest niesamowity.
Okazuje się, że zdarzają się też pierwsze "zgrzyty". Jedna z mieszkanek Bełchatowa w emocjonalnym liście, który rozesłała do wszystkich radnych, krytykuje miasto za doliczanie mieszkańcom opłat za wywóz śmieci, także od przebywających u nich uchodźców z Ukrainy.
- Jestem jedną z osób, która przyjęła pod swój dach uchodźców z Ukrainy. Dziś dowiedziałam się, że za swoją dobroć zostanę ukarana. Nie dość, że zapewniam obcym ludziom miejsce, media, wyżywienie, niejednokrotnie transport, ale również muszę płacić dodatkowo za śmieci – pisze bełchatowianka.
I przypomina, że w naszym mieście jest to niemała kwota, bo 29,50 zł miesięcznie od osoby. W liście domaga się również od radnych, żeby ci dbali o interesy mieszkańców i zwolnili z dodatkowej opłaty te osoby, które przyjęły pod swój dach uchodźców.
- Od ponad miesiąca słyszę w telewizji podziękowania za Nasze wielkie serca, słucham o pomocy i wsparciu na jakie możemy liczyć, a jedna wizyta w urzędzie sprawiła, że nie wiem czy dalej chcę pomagać. Nie wiem czy mnie jeszcze na to stać. Nie dość, że to my mieszkańcy żywimy, ubieramy i utrzymujemy zdecydowaną większość uchodźców w naszym mieście poprzez różne zbiórki, nie dość że wyręczamy państwo polskie przyjmując uchodźców we własnych domach, żeby nie musieli siedzieć po kilkaset osób na halach, to teraz mamy być za to karani dodatkowymi opłatami? - napisała w liście do radnych bełchatowianka.
Opłata za śmieci tylko przy wniosku o dotację na uchodźcę
Podczas ostatniej sesji rady miasta do tych zarzutów odnieśli się zarówno radni, jak i władze Bełchatowa. Okazuje się, że deklaracje odnośnie wywozu śmieci za uchodźców wypełniają osoby, które przyszły wypełnić wniosek o rządową dotację na uchodźcę, która wynosi 40 zł dziennie na jedną osobę. W skali miesiąca jest to więc ok. 1,2 tys. zł.Do słów bełchatowianki jako pierwszy podczas sesji odniósł się radny Arkadiusz Rożniatowski z Koalicji Obywatelskiej, który zauważył, że pomimo rządowych deklaracji o wypłacie dotacji 40 zł dziennie na uchodźcę, to wciąż nie ma sygnałów o tym, kiedy te pieniądze będą.
- Mamy tylko sygnały, że to będzie. Nie wiemy, kiedy można spodziewać się pieniędzy w ramach tej pomocy – mówił Arkadiusz Rożniatowski. - Czy my jesteśmy w stanie chociaż z tej jednej opłaty zwolnić mieszkańców, którzy przyjmują uchodźców? - pytał radny.
Z kolei Piotr Wysocki (PiS), przewodniczący rady miasta stwierdził, że miasto opłatami w żaden sposób nie chce karać osób, które przyjęły uchodźców, ale realnie wywiązywać się z umowy zawartej z Eko-Regionem. I jak podkreślił środki na to są właśnie z rządowych dotacji.
- Jeśli to jest 40 zł dziennie na jednego uchodźcę, to kwota 29,50 zł nie jest nawet jednodniową stawką za pobyt uchodźcy w domach bełchatowian – powiedział Piotr Wysocki. - Ludzie, którzy będą korzystali z tego zasiłku, będą mogli im (uchodźcom – przyp. Red.) jeszcze lepiej pomóc. Przygotować zawodowo czy pomóc w nauce języka – dodaje.
Wiceprezydent: nie będziemy nikogo ścigać za brak deklaracji
Do całej sprawy odniosły się też władze miasta.
- Tylko i wyłącznie osoby, które zgłaszają się do urzędu miasta po wypełnienie wniosku o 40 zł na uchodźcę, dostają do wypełnienia deklarację za wywóz odpadów. Kto się nie zgłasza, to takiej deklaracji nie dostaje – powiedział Dariusz Matyśkiewcz, wiceprezydent Bełchatowa.
Jak dodał, do tej pory w urzędzie pobrano 20 takich wniosków z czego deklaracje w sprawie wywozu śmieci złożono w przypadku 16 osób. Wiceprezydent Matyśkiewicz zapewnił też, że żadna z tych osób nie składała sprzeciwu.
- Myślę, że jest to rozwiązanie uczciwe w stosunku do nas wszystkich,. Należy pamiętać, że za chwilę Eko-Region obciąży nas za dodatkowe śmieci i trzeba będzie wygospodarować dodatkowe środki z budżetu. Na tą chwilę nikt nikogo tutaj nie karze. Jeśli ktoś takiej deklaracji nie złoży, to nie będziemy go ścigać i kontrolować – powiedział Dariusz Matyśkiewicz.
Komentarze (0)