W poniedziałek, 10 maja w bełchatowskim szpitalu pojawił się 34-letni piotrkowianin, który jednak nie został przyjęty na oddział. Kilka chwil później, mężczyzna wrócił do placówki, ponownie żądając przyjęcia. Kiedy mu odmówiono, niedoszły pacjent wpadł w szał.
- Mężczyzna swoją złość wyładował na drzwiach wejściowych do budynku. Wybił szybę i uszkodził klamkę drzwiową – informuje nadkom. Iwona Kaszewska, oficer prasowa KPP Bełchatów.
O całym zajściu zostali poinformowani bełchatowscy policjanci, którzy około godziny 21:00 pojawili się w szpitalu. Mundurowi zatrzymali agresora. Okazało się, że było od niego czuć woń alkoholu. 34-latek tłumaczył policjantom, że... był zdenerwowany.
Śledczy na miejscu zdarzenia wykonali oględziny i przesłuchali świadków. Wstępnie straty zostały oszacowane na 1000 zł. Okazało się też, że sprawca całego zamieszania był wcześniej notowany za podobne przestępstwa. Piotrkowianin usłyszał zarzut uszkodzenia mienia, za co grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. 34-latek odpowie w warunkach recydywy, musi więc liczyć się z surowym wymiarem kary.
Komentarze (0)