"Nasze życie jak z bajki zostało brutalnie przerwane i przez chwilę wyglądało jak koszmar na jawie. Teraz walczymy o powrót do rzeczywistości, w której nasza rodzina będzie znowu razem". Tak pani Ewelina opisuje dramat, jaki spotkał ich rodzinę.
Wszystko zaczęło się na początku stycznia, kiedy to pan Marcin zachorował na COVID-19. Bełchatowianin był jedną z osób, które chorobę przeszły naprawdę ciężko.
- Wszyscy byliśmy pewni, że szybko z tego wyjdzie, niestety rzeczywistość okazała się niezwykle brutalna. W momencie, gdy wszystko wisiało na włosku - 12 stycznia, mój mąż trafił na oddział intensywnej terapii w ciężkim stanie. To tego dnia widziałam go po raz ostatni – czytamy w opisie zbiórki.
W tym momencie rozpoczęła się trudna walka o życie pana Marcina – by zwiększyć jego szanse na pokonanie choroby, został wprowadzony w stan śpiączki. 30 stycznia rodzina usłyszała kolejną złą wiadomość. Mąż pani Eweliny, tuż po wybudzeniu przeszedł rozległy udar.
- Pandemia, obostrzenia i powracające wciąż pytanie zadawane przez nasze córeczki "kiedy tatuś wróci do domu?”. Zbyt dużo niewiadomych, by odpowiedzieć, że wszystko będzie dobrze – opisuje pani Ewelina.
Po ciężkiej walce pan Marcin odzyskał świadomość i możliwość samodzielnego poruszania się, choć tylko w minimalnym stopniu. Dla rodziny był to istny cud, który jednak okazał się jedynie początkiem batalii o powrót do zdrowia. Szansą na odzyskanie sprawności jest specjalistyczny i intensywny turnus rehabilitacyjny. Problem w tym, że są to koszta, na które rodzina nie mogła sobie pozwolić. Pani Ewelina postanowiła więc poprosić o pomoc internautów przy pomocy zbiórki na portalu siepomaga.pl.
- Muszę stanąć na wysokości zadania i uzbierać ogromną kwotę, której potrzebujemy na to, by Marcin mógł korzystać ze wsparcia rehabilitantów. To jedyna szansa na odzyskanie tego, co zabrał udar i koronawirus – mówi pani Ewelina.
Internauci i tym razem nie zawiedli, historia rodziny poruszyła już ponad 1000 osób i uzbieranie całej kwoty – około 70 tys. zł. jest już o krok. Każdy, kto chciałby pomóc, może to zrobić, wpłacając dowolną kwotę na konto zbiórki – LINK. Liczy się nawet najmniejszy gest.
- Znaleźliśmy się na życiowym zakręcie, ale wierzę, że razem możemy podać Marcinowi pomocną dłoń! Dzięki Wam możemy przezwyciężyć zły los! Nasza rodzina bardzo potrzebuje tej energii i wsparcia, które daje nadzieję na lepsze jutro – dodaje pani Ewelina.
Komentarze (0)