reklama

Bełchatowianin musiał zapłacić gigantyczną karę. "To ponad połowa wartości samochodu"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Bełchatowianin musiał zapłacić gigantyczną karę. "To ponad połowa wartości samochodu" - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia Kupiliście ostatnio samochód? Lepiej sprawdźcie, kiedy kończy mu się ubezpieczenie OC. W przeciwnym wypadku możecie zapłacić surową karę. Taka historia przydarzyła się jednemu z mieszkańców Bełchatowa.
reklama

Ubezpieczenie OC jest obowiązkowe dla wszystkich samochodów, nawet jeśli pozostają one niesprawne technicznie i nie używamy ich na co dzień. Przy zakupie auta możemy korzystać z polisy poprzedniego właściciela, jednak nie odnowi się ona automatycznie – o zawarcie nowej umowy musimy zadbać sami. Przeoczenie może nas bowiem drogo kosztować.

Przekonał się o tym jeden z mieszkańców Bełchatowa, który w lipcu ubiegłego roku kupił opla corsę za 10 tys. złotych. Jak mówi, samochód miał służyć przede wszystkim jego żonie do podwożenia dzieci do szkoły.

- Corsa miała wykupione OC jakoś do listopada. W sierpniu lub wrześniu zrobiłem przegląd i z jakiegoś powodu, nie umiem powiedzieć dlaczego, wydawało mi się, że sprawa z ubezpieczeniem jest zamknięta. O tym, że jednak go nie mam, przypomniałem sobie dopiero w lutym – mówi.

Mężczyzna natychmiast postanowił dopełnić formalności i wykupić nową polisę. Dwa miesiące później otrzymał jednak od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego informację, że za okres, w którym samochód nie miał ubezpieczenia, będzie musiał zapłacić karę. I to wysoką: 6020 złotych. 

Przepisy pozostają bowiem w tej kwestii jasne. Brak OC przez trzy dni to kara w wysokości 1200 złotych. Jeśli natomiast samochód nie będzie ubezpieczony przez okres od trzech do czternastu dni, to kwota do zapłaty wyniesie 3010 złotych. Najwyższa kara przewidziana jest natomiast dla tych, którzy bez polisy jeżdżą powyżej czternastu dni: to dwukrotność pensji minimalnej, czyli 6020 złotych. Nie ma tu jednak znaczenia czy okres ten wyniesie 15 dni, czy dwa lata – kara nadal pozostanie taka sama. 

- To ponad połowa wartości samochodu. Jest to dla mnie naprawdę spora kwota, więc próbowałem poprosić UFG o umorzenie kary. Mój wniosek został jednak odrzucony. Udało mi się natomiast rozbić ją na kilkanaście rat i obecnie spłacam po około 370 złotych miesięcznie – mówi.

Dodaje przy tym, że fundusz gwarancyjny mógłby na przykład wysyłać informację o kończącym się ubezpieczeniu, zamiast później wystawiać gigantyczne kary za jego brak. Apeluje też do mieszkańców, aby ci nie popełnili jego błędu i pamiętali o przedłużeniu polisy.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama