W sobotę, 4 września w jednym z dyskontów na terenie miasta pojawił się klient ze sprytnym planem, który miał umożliwić mu kupno elektronarzędzi po znacznie zaniżonej cenie. 33-latek zmieniał kody kreskowe na sprzęcie renomowanych firm, przyklejając w ich miejsce te, ze znacznie tańszych produktów. Na koniec skierował się do kasy samoobsługowej, gdzie zapłacił i opuścił sklep. Straty zostały wycenione na 2 tys. zł.
- 4 września 2021 roku bełchatowscy policjanci zostali zawiadomieni o oszustwie, które miało miejsce w jednym z dyskontów na terenie miasta. Zawiadamiający zeznał, że wizerunek i zachowanie sprawcy zarejestrowały kamery- informuje nadkom. Iwona Kaszewska, oficer prasowa bełchatowskiej policji.
Oszust najpewniej sądził, że jego zachowanie umknęło kamerom i pracownikom ochrony. Już dwa dni później, 6 września wrócił do sklepu, gdzie chciał powtórzyć przestępczy proceder.
- Wówczas czujny pracownik ochrony zaobserwował jak podejrzewany zamienił kody kreskowe na elektronarzędziach renomowanej firmy. Jednak z uwagi na okoliczność, że system płatniczy tym razem nie sczytał kodów sprawca porzucił przedmioty, pozostawiając je w sklepie w różnych miejscach — zaznacza Iwona Kaszewska.
33-latek dalej jednak nie odpuszczał, ponownie zmienił kod, tym razem na pile łańcuchowej o wartości 999 zł. Kiedy w kasie zapłacił za nią zdecydowanie mniejszą cenę, został ujęty przez pracowników ochrony i przekazany w ręce policji. Mężczyzna usłyszał zarzut oszustwa i usiłowania oszustwa, za co grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)