Bez przełomu w negocjacjach podwyżek dla pracowników niemedycznych bełchatowskiego szpitala. We wtorek, 3 czerwca, odbyły się mediacje pomiędzy dyrekcją szpitala i związkiem zawodowym, działającym w placówce. Niestety obydwie strony nie doszły do porozumienia, ale zaplanowano kolejną turę rozmów na 13 czerwca.
Przypomnijmy, że spór zbiorowy w bełchatowskim szpitalu trwa od jesieni ub. roku. W maju przeprowadzono dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Pracownicy niemedyczni domagają się 700 zł podwyżki do pensji zasadniczej, bo jak tłumaczą, są najgorzej opłacaną grupą w placówce, a różnica pomiędzy zarobkami z pozostałym personelem jest ogromna. Sprawa dotyczy dość licznej grupy, bo w sumie blisko 200 osób m.in. pracowników gospodarczych, informatyków, rejestratorek, kadrowych czy księgowych.
Podwyżki rozłożone na raty?
Wojciech Jendrusiak, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji OPZZ Konfederacja Pracy przyznał, że podczas rozmów obydwie strony nawet nie zbliżyły się do kompromisu, a propozycję szpitala nazywa skandaliczną. Dyrekcja zaproponowała podwyżki rozłożone na raty. Od lipca miałoby to być 200 zł, a później co 2 miesiące, po kolejne 200 zł, tak aby łącznie otrzymali 800 zł. To znacznie mniej niż żądają protestujący. Jednrusiak tłumaczy, że do pojawiających się w postulatach 700 zł, należby doliczyć jeszcze kwotę, jaka ustawowo należy się pracownikom niemedycznym. Zgodnie z ustawą o minimalnym wynagrodzeniu w podmiotach leczniczych, wzrost dla pracowników niemedycznych powinien wynosić w tym roku minimum 718 zł. Łącznie z żądniami protestujących powinno to być więc 1,4 tys. zł. Szef związku zawodowego wyjaśnia, że postulowana przez związek podwyżka miała doprowadzić do zbliżenia się do średniej krajowej i zmniejszenia różnicy pomiędzy zarobkami w szpitalu.Związkowcy reprezentujący pracowników niemedycznych nie szczędzą słów krytki pod adresem kierownictwa szpitala. Są zbulwersowani faktem, że w przypadku pracowników niemedycznych muszą walczyć o każdą złotówkę, nawet w przypadku podwyżek zagwarantowanych ustawą. Jendrusiak wskazuje, że takiego problemu dyrekcja nie ma w przypadku pozostałego personelu - automatyczne podwyżki na mocy ustawy dla pracowników medycznych przyzna od 1 lipca. Jak twierdzi, będzie to od 800 zł do blisko 1,5 tys. zł. Natomiast w przypadku protestujących pracowników niemedycznych, nawet ustawowa podwyżka ma być rozłożona na cztery raty po 200 zł.
- To jest bardzo krzywdzące, bo wygląda na to, że pieniądze na podwyżki dla pozostałego personelu są, a dla nas muszą je rozkładać na raty – mówi Wojciech Jendrusiak. – Usłyszeliśmy, że nie ma pieniędzy. Tylko dlaczego nie zabiera się tym co najwięcej zarabiają, tylko tym co najmniej? – pyta retorycznie związkowiec.
Jak dodaje, dyrekcja chce wprowadzić premię regulaminową od lipca, która dotyczyłaby wszystkich pracowników szpitala. Ten pomysł również wzbudził kontrowersje.
- To skąd pieniądze od lipca na te premie? Skoro dla nas nie ma – dopytuje. – Czyli te podwyżki, które moglibyśmy od razu dostać w lipcu, zostaną rozdysponowane na premie dla wszystkich pracowników - uważa Jendrusiak.
Czy w szpitalu dojdzie do strajku generalnego?
Związek zawodowy zaproponował kompromisowe rozwiązanie, że zmniejszy swoje żądania do 300 zł podwyżki, co skutkowałoby razem z podwyżką ustawową kwotą ok. 1 tys. zł. Na taką propozycję dyrekcja szpitala nie przystała.Wiele wskazuje, że w niedalekiej przyszłości w szpitalu może dojść do strajku generalnego.
- Przygotowujemy się do procedury, która umożliwi nam strajk generalny. W międzyczasie planujemy mniejszą akcję protestacyjną – mówi Jendrusiak. – Nie godzimy się na dyskryminację płacową pracowników niemedycznych. Na pewno nie odpuścimy – zapewnia.
O komentarz w sprawie poprosiliśmy dyrekcję bełchatowskiego szpitala.
- Strona związkowa zaproponowała dla pracowników niemedycznych wzrost wynagrodzenia zasadniczego od 1 lipca w wysokości 1000 zł. Pracodawca przedstawił stronie związkowej własną propozycję wzrostu wynagrodzenia od 1 lipca dla pracowników niemedycznych. Z uwagi na konieczność zapoznania się strony związkowej z propozycją pracodawcy, przewodniczący poprosił o kolejny termin mediacji. Strony zgodnie ustaliły, że kolejne spotkanie mediacyjne odbędzie się w dniu 13 czerwca – poinformowała Ewa Zaleska, zastępca dyrektora ds. administracyjno-kadrowych.
Komentarze (0)