Alarm bombowy w "Kochanowskim" i "Energetyku". Policjanci przed maturami przeszukiwali szkoły

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia To pierwsze takie przypadki w Bełchatowie, ale są zbieżne z sytuacją w całym kraju. Pod "Energetykiem" i II Liceum Ogólnokształcącym im. Jana Kochanowskiego dziś rano poza maturzystami pojawił się radiowóz i policjanci. Powód? Alarm bombowy.

Sytuacja identyczna jak wczoraj w kilkuset szkołach w całej Polsce. Do dyrektorów za pośrednictwem e-maila wpływają informacje o ładunku wybuchowym rzekomo podłożonym w placówce. Na terenie województwa łódzkiego doszło do kilkunastu alarmów bombowych, między innymi w Łodzi, Sieradzu, Piotrkowie Trybunalskim. Wszystkie doniesienia są oczywiście sprawdzane przez policję.

Było po godzinie 8.00 rano, kiedy do bełchatowskiego II LO przyjechali funkcjonariusze. Sprawdzili, czy w placówce nie było materiałów wybuchowych, podobnie sytuacja miała się w ZSP nr 3 i tak jak w innych szkołach nic nie znaleziono. O 9.00 maturzyści rozpoczęli egzamin z matematyki.

Jeszcze przed maturami Centralna Komisja Egzaminacyjna rozsyłała do dyrektorów szkół w całym kraju pismo z informacją, że podczas egzaminów mogą pojawić się alarmy bombowe. CKE bowiem została bowiem powiadomiona przez Centralne Biuro Śledcze Policji o tym, że osoba lub osoby będą chciały sparaliżować przebieg egzaminów.

"W wiadomości sprawca/sprawcy mogą posłużyć się m.in. sformułowaniami takimi jak za chwilę detonacja, eksplozja, zasobnik z gazem bojowym fosgen, bomba, ratujcie się zginą ludzie" - to fragment pisma przesłanego do dyrektorów przez Centralną Komisję Egzaminacyjną.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE