Sytuacja identyczna jak wczoraj w kilkuset szkołach w całej Polsce. Do dyrektorów za pośrednictwem e-maila wpływają informacje o ładunku wybuchowym rzekomo podłożonym w placówce. Na terenie województwa łódzkiego doszło do kilkunastu alarmów bombowych, między innymi w Łodzi, Sieradzu, Piotrkowie Trybunalskim. Wszystkie doniesienia są oczywiście sprawdzane przez policję.
Było po godzinie 8.00 rano, kiedy do bełchatowskiego II LO przyjechali funkcjonariusze. Sprawdzili, czy w placówce nie było materiałów wybuchowych, podobnie sytuacja miała się w ZSP nr 3 i tak jak w innych szkołach nic nie znaleziono. O 9.00 maturzyści rozpoczęli egzamin z matematyki.
Jeszcze przed maturami Centralna Komisja Egzaminacyjna rozsyłała do dyrektorów szkół w całym kraju pismo z informacją, że podczas egzaminów mogą pojawić się alarmy bombowe. CKE bowiem została bowiem powiadomiona przez Centralne Biuro Śledcze Policji o tym, że osoba lub osoby będą chciały sparaliżować przebieg egzaminów.
"W wiadomości sprawca/sprawcy mogą posłużyć się m.in. sformułowaniami takimi jak za chwilę detonacja, eksplozja, zasobnik z gazem bojowym fosgen, bomba, ratujcie się zginą ludzie" - to fragment pisma przesłanego do dyrektorów przez Centralną Komisję Egzaminacyjną.