Wyborcza rywalizacja o miejsce w Senacie z okręgu nr 28 była niezwykle ciekawa z kilku względów. Na pięciu kandydatów aż czterech to były osoby związane z Bełchatowem. O głosy wyborców rywalizowali ze sobą niedawni znajomi z Prawa i Sprawiedliwości: dotychczasowy senator i posłanka z klubu PiS. Mowa tutaj rzecz jasna o senatorze Wiesławie Dobkowskim i Małgorzacie Janowskiej, która tuż przed wyborami zapowiadała, że powalczy o głosy, próbując odebrać senatorowi część elektoratu PiS.
Jak wyszła konfrontacja przedwyborczych zapowiedzi z wynikami głosowania? Można powiedzieć, że doszło do wyborczego nokautu. Senatorem po raz kolejny zostanie Wiesław Dobkowski, a posłanka Janowska, której nie chcieli już w PiS, uzyskała… ostatni wynik, co z całą pewnością jest dość dużą niespodzianką.
Dla emerytowanego górnika z kopalni będzie to już piąta kadencja w Senacie. Mandat senatora sprawuje on bowiem aż od 2007 roku. Dobkowski w tegorocznych wyborach uzyskał 87 843 głosy, co w przeliczeniu procentowym oznaczało 41,04 proc. poparcia. Warto jednak zauważyć, że w porównaniu do wyborów z 2019 roku, senator z Bełchatowa miał wynik znacznie gorszy. Przed czterema laty było to 102 812 głosów na Dobkowskiego i 55,63 proc. Pomimo kilkunastoprocentowego spadku poparcia to wystarczyło do wygranej. Drugi wynik uzyskał Marek Mazur z Trzeciej Drogi, przegrywając z Dobkowskim o 13 tys. głosów, uzyskując 74 636 głosów (34,87 proc.).
Co ciekawe, trzeci wynik uzyskał były prezydent Bełchatowa – Marek Chrzanowski (Bezpartyjni Samorządowcy), otrzymując 18 439 głosów (8,62 proc. poparcia). Kolejny był Marek Kwapisiewicz z Konfederacji – 17 104 głosy (7,99 proc.)
Porażka byłej posłanki PiS
Ostatni wynik uzyskała Małgorzata Janowska, która przez lata zasiadała w parlamentarnym klubie PiS, a tuż przed wyborami dość niespodziewanie nie została wystawiona na liście partii Kaczyńskiego. Sama zainteresowana przyznała, że "była to zemsta Antoniego Macierewicza" za to, że walczyła o lokalne sprawy i za bardzo była aktywna. Janowska zapowiadała walkę z Dobkowskim o miejsce w Senacie.
- Na pewno mój elektorat jest ten sam, co senatora Dobkowskiego, bo jesteśmy prawicowi. Od wielu osób jednak słyszałam, że jeśli byłabym na liście PiS, to by na mnie zagłosowali. Jeśli jednak mnie tam nie ma, to nie będą głosować na PiS – mówiła w wywiadzie dla naszego portalu tuż przed wyborami.
Jednak wyborcza rzeczywistość mocno zweryfikowała jej plany. Janowska ostatecznie uzyskała 16 001 głosów (7,48 proc.). Była posłanka PiS w mediach społecznościowych podziękowała za oddane głosy.
- Zakończona kampania była inna niż wszystkie... Chociaż przygotowywałam się na Sejm RP, nieoczekiwanie stanęłam do wyścigu o Senat. I chociaż nie zdobyłam mandatu, nie czuję porażki. Nie ukrywam, że mimo wszystko jest mi żal... Żal, że przez najbliższe 4 lata nie będę miała narzędzi, które daje mandat senatora, by jeszcze skuteczniej działać dla Was. Ale odchodzę z podniesioną głową, dumna z tego, co razem osiągnęliśmy – napisała Magłorzata Janowska.
Komentarze (0)