reklama

Z piekła do nieba – PGE Skra wyrywa zwycięstwo w Radomiu

Opublikowano:
Autor:

Z piekła do nieba – PGE Skra wyrywa zwycięstwo w Radomiu - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportW rozegranym w piątkowy wieczór meczu siódmej kolejki rozgrywek PlusLigi bełchatowscy siatkarze pokonali na wyjeździe zespół Cerradu Czarnych Radom, notując imponujący powrót od stanu 0:2 w setach.

Trener Roberto Piazza zdecydował się na dokonanie dwóch zmian w wyjściowym składzie, w porównaniu do ostatniej i zwycięskiej potyczki z Cuprum Lubin (3:0). W miejsce Patryka Czarnowskiego na środku siatki pojawił się Karol Kłos, a na przyjęciu, po raz pierwszy w tym sezonie od początku, zameldował się Serb Milan Katić. Poza nimi na parkiecie znaleźli się Mariusz Wlazły, Grzegorz Łomacz, Srecko Lisinac, Milad Ebadipur i Kacper Piechocki.

Pierwszy set rozpoczął się od ostrej wymiany ciosów i gry punkt za punkt. Żaden z zespołów długo nie potrafił wypracować sobie żadnej przewagi. Jako pierwsi, w środkowej fazie inauguracyjnej partii, na więcej niż dwa punkty od rywala odskoczyli gospodarze i tej przewagi nie dali sobie wydrzeć do końca, wygrywając ostatecznie w stosunku 25:21.

Radomianie na fali zwycięstwa w pierwszej odsłonie, świetnie rozpoczęli też drugą, dość szybko obejmując wyraźne prowadzenie (8:5), które po kilku kolejnych akcjach urosło aż do sześciu (15:9), a następnie aż dziesięciu oczek (22:12). Trener Roberto Piazza próbował wskórać coś zmianami, ale na niewiele się to zdało. Udało się co prawda odrobić kilka punktów, ale set i tak padł łupem Cerrad Czarnych (25:18).

Na trzeciego seta bełchatowianie wyszli z nową parą przyjmujących, Nikołajem Penczewem i Bartoszem Bednorzem. Dzięki tej roszadzie udało uruchomić się na środku Liisnaca i znowu mieliśmy bój punkt za punkt. Przy stanie 19:18 w pole zagrywki powędrował Wlazły i to w tym momencie żółto-czarni odskoczyli na trzy oczka. Tej zaliczki nie roztrwonili (25:20) i na tablicy wyników pojawił się rezultat 2:1 w setach.

W czwartej partii to bełchatowianie od początku nadawali ton boiskowym wydarzeniom, konsekwentnie budując swoją przewagę. Nic nie przychodziło jednak łatwo, bo podopieczni Roberta Prygla byli w tym dniu naprawdę dobrze dysponowani. Ostatecznie podopieczni Roberto Piazzy i Michała Winiarskiego okazali się lepsi o cztery oczka (25:21), dzięki czemu doprowadzili do tie-breaka i zagwarantowali sobie co najmniej jeden punkt do ligowej tabeli.

Piąta partia również należała do żółto-czarnych, a o jej losach zdecydowała przede wszystkim znakomita postawa kapitana bełchatowian w polu serwisowym, który przy stanie 4:3 posłał potężne bomby, co zaowocowało dwoma asami i jedną skuteczną kontrą. Wypracowana w początkowej fazie tie-breaka nie była ani przez moment poważnie zagrożona. Bełchatowianie wygrali decydującą partię 15:12 i cały mecz 3:2, notując czwarte zwycięstwo w sezonie i dopisując do swojego konta dwa kolejne oczka.

W pełni zasłużenie, najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany Mariusz Wlazły, który w kluczowych momentach spotkania doprowadził dwukrotnie do przełamania na korzyść swojego zespołu.

Cerrad Czarni Radom – PGE Skra Bełchatów 2:3 (25:21; 25:18; 20:25; 21:25; 12:15)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE