W meczu pierwszej rundy oraz w półfinale Pucharu Polski bełchatowianie wygrywali bez straty chociażby jednego seta, więc byli naturalnym faworytem dzisiejszej konfrontacji i z tej roli wywiązali się znakomicie.
Trener Roberto Piazza w poniedziałkowej potyczce z Espadonem Szczecin oszczędzał Grzegorza Łomacza, Mariusza Wlazłego i Karola Kłosa. W Warszawie wszyscy pojawili się w wyjściowym zestawieniu obok Srecko Lisinaca, Bartosza Bednorza, Milada Ebadipura i Roberta Milczarka.
PGE Skra od razu dobrze weszła w spotkanie, obejmując prowadzenie 3:0, które po krótkiej chwili urosło do sześciu oczek (7:1). Losy pierwszego seta były w zasadzie rozstrzygnięte już w tym momencie. W środkowej fazie seta gospodarze odrobili co prawda znaczną część strat, ale końcówka ponownie należała do bełchatowian i ostatecznie stanęło na tych sześciu punktach różnicy (25:19). Kluczowa po raz kolejny w tym sezonie okazała się zagrywka. Prym w tym elemencie wiedli Wlazły (trzy asy) i Lisinac.
Set numer dwa miał zdecydowanie bardziej zacięty przebieg. Praktycznie do stanu 18:18 gra toczyła się w rytmie punkt za punkt. Jednak od tego momentu to Mariusz Wlazły i spółka wygrali siedem z dziesięciu akcji (25:21) i objęli prowadzenie 2:0 w meczu. O sukcesie w tej odsłonie zdecydowała przede wszystkim skuteczna gra na kontrze.
Trzecia część meczu rozpoczęła się podobnie do drugiej, ale równowaga trwała tylko do stanu 8:8. Później wiatr w żagle złapali podopieczni Stephane Antigi, którzy odskoczyli najpierw na cztery (12:8), żeby za chwilę prowadzić już sześcioma oczkami (16:10). Tym się nie zadowolili i już po paru kolejnych wymianach na tablicy wyników było 20:12. Zryw żółto-czarnych w końcówce pozwolił nieco poprawić rezultat, ale losów partii odwrócić się nie udało (21:25).
Podrażnieni takim obrotem sprawa podopieczni Roberto Piazzy od początku czwartego seta rzucili się na rywali, błyskawicznie budując wysoką przewagę. Zaczęło się od 7:3. Później ta różnica rosła i ostatecznie czwarta odsłona zakończyła się wynikiem 25:16, a cały mecz zwycięstwem 3:1. MVP spotkania został Mariusz Wlazły, który zdobył 18 oczek dla swojego zespołu, z czego aż 5 w polu serwisowym
Już w Wielki Piątek bełchatowskich siatkarzy czeka kolejne wyzwanie. Tym razem udadzą się do Kielc na mecz z miejscowym Dafi Społem. Wygraną z „czerwoną latarnią” ligi żółto-czarni mogą zapewnić sobie drugie miejsce po rundzie zasadniczej i tym samym bezpośrednio awansować do półfinałów PlusLigi.
ONICO Warszawa – PGE Skra Bełchatów 1:3 (19:25; 21:25; 25:21; 16:25)