Bohaterem środowego pojedynku został środkowy Jakub Kochanowski, który wrócił na stare śmieci, przypominając się miejscowym kibicom w najlepszy możliwy sposób. 22-letni zawodnik zapisał na swoim koncie aż 13 punktów (7/7 w ataku, 4 bloki, 2 asy) i to on powinien naszym zdaniem zostać wybrany najlepszym graczem meczu. Ostatecznie to wyróżnienie, po raz trzeci w sezonie, trafiło w ręce rozgrywającego Grzegorza Łomacza, który doskonale prowadził grę bełchatowian.
O samym meczu można napisać tyle, że praktycznie od pierwszej do ostatniej piłki starcie przebiegało pod dyktando żółto-czarnych. Olsztynianie osłabieni brakiem kontuzjowanego Czecha Jana Hadravy tylko krótkimi momentami byli równorzędnym rywalem dla podopiecznych Michała Mieszko Gogola, którzy również musieli sobie radzić bez podstawowego atakującego (Mariusz Wlazłego wykluczyła choroba – przy. red.).
Poszczególne partie kończyły się wynikami 25:18, 25:22 i 25:20. Jak widać po tych rezultatach zawodnicy Indykpolu AZS najbliżej urwania seta byli w drugiej odsłonie, ale w samej końcówce złudzeń pozbawiła ich trudna zagrywka Artura Szalpuka.
W niedzielę PGE Skra, która przeskoczyła w tabeli Jastrzębski Węgiel i awansowała na trzecią pozycję w stawce, podejmie beniaminka z Suwałk. Początek pojedynku ze Ślepskiem Malow, który będzie ostatnim w kończącym się roku, zaplanowano na godzinę 17:30.
Indykpol AZS Olsztyn - PGE Skra Bełchatów 0:3 (18:25, 22:25, 20:25)
Indykpol AZS Olsztyn: Woicki, Żaliński, Seyed, Kapica, Andringa, Poręba, Żurek (libero) oraz Pietraszko, Sokołowski,
PGE Skra Bełchatów: Łomacz, Ebadipour, Kochanowski, Petković, Szalpuk, Kłos, Milczarek (libero)
