Po zeszłotygodniowej porażce z Koroną Kielce (0:1) na własnym boisku, sztab szkoleniowy biało-zielono-czarnych zdecydował się na dwie zmiany w wyjściowej jedenastce na mecz z Radomiakiem Radom. Przeciwko rywalom z Mazowsza od początku zagrali Seweryn Michalski i Jakub Witek, którzy zastąpili w pierwszej jedenastce Bartłomieja Eizencharta i Waldemara Gancarczyka.
Faworytem sobotniej potyczki była drużyna z Radomia, która tak jak w poprzednim sezonie chciałaby powalczyć o awans do PKO Bank Polski Ekstraklasy. Przed spotkaniem z bełchatowianami drużyna gospodarza notowała serię ośmiu meczów bez porażki, a u siebie od początku rozgrywek 2020/2021 przegrała tylko raz.
Niestety przewidywania bukmacherów znalazły potwierdzenie również na boisku. Nie można powiedzieć, że podopieczni Dariusza Banasika zdominowali drużynę z Bełchatowa, ale koniec końców byli od niej skuteczniejsi, dzięki czemu powtórzyli wynik sprzed roku, zwyciężając na własnym boisku 2:0.
Wynik sobotniego meczu otworzył Karol Podliński, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wyskoczył zdecydowanie najwyższej w polu karnym i pięknym uderzeniem głową posłał piłkę do siatki bramki strzeżonej przez Pawła Lenarcika. Takiego strzału nie powstydziłby się sam Robert Lewandowski. Ekipa Marcina Węglewskiego nie zwiesiła głów i starała się te straty odrobić. W końcówce pierwszej odsłony zarysowała się przewaga GKS-u i pojawiły się okazje do zdobycia wyrównującej bramki. Próbowali Makuch, Najemski czy Wroński, ale żadnemu ta sztuka się nie udała.
Tuż po przerwie Wroński trafił piłką w słupek i była to najlepsza okazja "Brunatnych" w tym meczu. Skuteczną pogoń za rywalem ostatecznie uniemożliwiła druga żółta i w konsekwencji czerwona kartka dla Najemskiego, którego sędzia Myć wyrzucił z boiska na kwadrans przed końcem. Dwudziestominutowy okres gry w osłabieniu nie wyglądał dla bełchatowian najgorzej, ale nie wystarczyło bronić wyniku, a trzeba było go gonić. Ostatecznie skończyło się na porażce 0:2, bo w samej końcówce Leandro popisał się kapitalnym uderzeniem z dystansu, pozbawiając zespół gości resztek nadziei na korzystny wynik.
Ponownie piłkarzom GKS-u Bełchatów nie zabrakło ambicji, a po trosze umiejętności i szczęścia. Szansa na odwrócenie złej karty już w najbliższą środę, kiedy to do naszego miasta zawita Chrobry Głogów, trzynasty zespół ligowej tabeli, będący jak najbardziej w zasięgu "Bnrunatnych". Po tym meczu do rozegrania w 2020 roku pozostaną jeszcze dwa spotkania, w sobotę 5 grudnia z GKS-em Jastrzębie na wyjeździe oraz w sobotę 12 grudnia z Puszczą Niepołomice u siebie. Na dziś przewaga nad strefą spadkową wynosi 8 oczek, więc nie jest źle.
Radomiak Radom vs GKS Bełchatów 2:0 (1:0)
Bramki: Karol Podliński (11)., Leandro (87.)
Żółte kartki: Kozak - Witek, Najemski, Michalski.
Czerwona kartka: Arkadiusz Najemski (74. minuta, za drugą żółtą).
Radomiak: 12. Mateusz Kochalski - 3. Artur Bogusz, 16. Mateusz Cichocki, 30. Mateusz Bodzioch - 7. Miłosz Kozak, 25. Damian Gąska, 55. Meik Karwot (62, 10. Mateusz Radecki), 9. Leândro (90, 20. Alain Ebwelle), 6. Adam Banasiak - 19. Karol Angielski (69, 24. Athanasios Scheidt), 13. Karol Podliński (90, 18. Morimakan Diané).
GKS Bełchatów: 1. Paweł Lenarcik - 70. Marcin Sierczyński, 4. Seweryn Michalski, 21. Mariusz Magiera, 18. Arkadiusz Najemski - 23. Dawid Błanik (82, 7. Szymon Łapiński), 5. Michał Pawlik, 74. Jakub Witek (62, 10. Dawid Flaszka), 71. Patryk Makuch (82, 9. Patryk Winsztal), 30. Łukasz Wroński (82, 24. Bartłomiej Eizenchart) - 59. Przemysław Zdybowicz (76, 11. Maciej Mas).
Komentarze (0)