Do sobotniej rywalizacji oba zespoły przystąpiły praktycznie w najmocniejszych składach. Do wyjściowej szóstki żółto-czarnych wrócił Milad Ebadipour, który stworzył parę przyjmujących z Dickiem Kooyem. W ekipie „Jurajskich Rycerzy” Facundo Conte dołączył do Urosa Kovacevicia, a Piotr Orczyk ponownie trafił do kwadratu dla rezerwowych.
Podrażnieni porażką 2:3 w domowym spotkaniu siatkarze z Bełchatowa drugie spotkanie rywalizacji o trzecie miejsce PlusLigi 2021/2022 rozpoczęli z wysokiego „C”. Za sprawą punktowego bloku Karola Kłosa oraz asów serwisowych Mateusza Bieńka i Dicka Kooya szybko wypracowali sobie prowadzenie 7:3, którego już nie oddali do końca premierowej partii, wygranej ostatecznie 25:22.
Druga odsłona sobotniej potyczki to błyskawiczna reakcja drużyny gospodarza i koncert gry w jej wykonaniu zakończony zwycięstwem 25:16. Głównie za sprawą zagrywki, którą udało się zdobyć trzy bezpośrednie punkty, ale też skuteczniejszego ataku niż w premierowej części meczu. Bełchatowianie słabiej zagrali w bloku i sami oddali rywalom aż dziewięć punktów po własnych błędach.
W trzecim secie podopieczni Radosława Kolanka wrócili do dobrej gry, ale nie od razu, bo to „Jurajscy Rycerze” lepiej weszli w tę partię, prowadząc na jej początku 4:1. To jednak nie zraziło żółto-czarnych, którzy grali cierpliwie i skutecznie na siatce, dzięki czemu najpierw doprowadzili do równowagi, a w końcówce przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę (25:23).
Czwarta partia dostarczyła niesamowitych emocji. PGE Skra prowadziła już 5:1, żeby następnie roztrwonić przewagę, którą po długim okresie gry punkt za punkt udało się odzyskać w samej końcówce (23:21). Ta należała jednak do siatkarzy z Zawiercia, którzy wykorzystali błędy bełchatowian i zakończyli seta sprytną zagrywką pomiędzy Piechockiego i Kooya.
Tie-break to już prawdziwy rollercoaster. Od 6:4 dla Aluronu CMC Warty Zawiercie przez 8:6 dla PGE Skry i 9:8 ponownie dla drużyny gospodarza po wygraną żółto-czarnych w stosunku 15:13. Kropkę nad "i" po skutecznej kontrze postawił Milad Ebadipour. Statuetką dla MVP spotkania zgarnął jednak Holender Dick Kooy, który zapisał na swoim koncie ponad 20 punków.
Zwycięstwo PGE Skry Bełchatów w Zawierciu oznacza wyrównanie stanu rywalizacji toczonej do trzech zwycięstw (1:1). Trzecie spotkanie odbędzie się już we wtorek 10 maja w Bełchatowie (17:30), a czwarte i być może ostatnie w piątek 13 maja o tej samej porze w „Jurajskiej Twierdzy”. Bilety już w sprzedaży! Transmisje telewizyjne w Polsacie Sport.
Aluron CMC Warta Zawiercie - PGE Skra Bełchatów 2:3 (22:25, 25:16, 23:25, 27:25, 13:15)
Aluron CMC: Cavanna, Conte, Niemiec, Konarski, Kovacević, Zniszczoł, Żurek (libero) oraz Malinowski, Szalacha, Orczyk
PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kłos, Atanasijević, Kooy, Bieniek, Piechocki (libero) oraz Schulz, Sawicki
Komentarze (0)