reklama
reklama

PlusLiga: PGE Skra wyrównała stan rywalizacji

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: PGE Skra Bełchatów (via Twitter)

PlusLiga: PGE Skra wyrównała stan rywalizacji - Zdjęcie główne

foto PGE Skra Bełchatów (via Twitter)

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportW drugim spotkaniu rywalizacji o brązowy medal sezonu 2021/2022 PlusLigi siatkarze PGE Skry Bełchatów wygrali na wyjeździe z Aluronem CMC Wartą Zawiercie po pięciosetowym boju, co oznacza, że żółto-czarni doprowadzili do remisu 1:1 w serii, która wyłoni również trzeciego przedstawiciela Polski w przyszłej edycji Ligi Mistrzów CEV. Kolejny mecz już we wtorek w hali „Energia”.
reklama

Do sobotniej rywalizacji oba zespoły przystąpiły praktycznie w najmocniejszych składach. Do wyjściowej szóstki żółto-czarnych wrócił Milad Ebadipour, który stworzył parę przyjmujących z Dickiem Kooyem. W ekipie „Jurajskich Rycerzy” Facundo Conte dołączył do Urosa Kovacevicia, a Piotr Orczyk ponownie trafił do kwadratu dla rezerwowych.

Podrażnieni porażką 2:3 w domowym spotkaniu siatkarze z Bełchatowa drugie spotkanie rywalizacji o trzecie miejsce PlusLigi 2021/2022 rozpoczęli z wysokiego „C”. Za sprawą punktowego bloku Karola Kłosa oraz asów serwisowych Mateusza Bieńka i Dicka Kooya szybko wypracowali sobie prowadzenie 7:3, którego już nie oddali do końca premierowej partii, wygranej ostatecznie 25:22.

reklama

Druga odsłona sobotniej potyczki to błyskawiczna reakcja drużyny gospodarza i koncert gry w jej wykonaniu zakończony zwycięstwem 25:16. Głównie za sprawą zagrywki, którą udało się zdobyć trzy bezpośrednie punkty, ale też skuteczniejszego ataku niż w premierowej części meczu. Bełchatowianie słabiej zagrali w bloku i sami oddali rywalom aż dziewięć punktów po własnych błędach.

W trzecim secie podopieczni Radosława Kolanka wrócili do dobrej gry, ale nie od razu, bo to „Jurajscy Rycerze” lepiej weszli w tę partię, prowadząc na jej początku 4:1. To jednak nie zraziło żółto-czarnych, którzy grali cierpliwie i skutecznie na siatce, dzięki czemu najpierw doprowadzili do równowagi, a w końcówce przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę (25:23).

reklama

Czwarta partia dostarczyła niesamowitych emocji. PGE Skra prowadziła już 5:1, żeby następnie roztrwonić przewagę, którą po długim okresie gry punkt za punkt udało się odzyskać w samej końcówce (23:21).  Ta należała jednak do siatkarzy z Zawiercia, którzy wykorzystali błędy bełchatowian i zakończyli seta sprytną zagrywką pomiędzy Piechockiego i Kooya.

Tie-break to już prawdziwy rollercoaster. Od 6:4 dla Aluronu CMC Warty Zawiercie przez 8:6 dla PGE Skry i 9:8 ponownie dla drużyny gospodarza po wygraną żółto-czarnych w stosunku 15:13. Kropkę nad "i" po skutecznej kontrze postawił Milad Ebadipour. Statuetką dla MVP spotkania zgarnął jednak Holender Dick Kooy, który zapisał na swoim koncie ponad 20 punków.

reklama

Zwycięstwo PGE Skry Bełchatów w Zawierciu oznacza wyrównanie stanu rywalizacji toczonej do trzech zwycięstw (1:1). Trzecie spotkanie odbędzie się już we wtorek 10 maja w Bełchatowie (17:30), a czwarte i być może ostatnie w piątek 13 maja o tej samej porze w „Jurajskiej Twierdzy”. Bilety już w sprzedaży! Transmisje telewizyjne w Polsacie Sport.

Aluron CMC Warta Zawiercie - PGE Skra Bełchatów 2:3 (22:25, 25:16, 23:25, 27:25, 13:15)
Aluron CMC: Cavanna, Conte, Niemiec, Konarski, Kovacević, Zniszczoł, Żurek (libero) oraz Malinowski, Szalacha, Orczyk
PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kłos, Atanasijević, Kooy, Bieniek, Piechocki (libero) oraz Schulz, Sawicki

reklama

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama