Wbrew przypuszczeniom części obserwatorów, trener Roberto Piazza nie zdecydował w meczu ze słabszym rywalem desygnować do gry kilku dublerów. W wyjściowym składzie zobaczyliśmy zawodników, którzy na początku rozgrywek wywalczyli sobie miejsce w pierwszej siódemce. Mowa o Grzegorzu Łomaczu, Mariuszu Wlazłym, Bartoszu Bednorzu, Miladzie Ebadipurze, Srecko Lisinacu, Patryku Czarnowskim i Kacprze Piechockim.
Lepiej w mecz weszli przyjezdni, którzy dzięki błędom własnym bełchatowian jako pierwsi objęli dwupunktowe prowadzenie (7:5). Ten stan nie potrwał jednak długo, bo po skutecznych atakach Ebadipura i Lisinaca oraz asie serwisowym tego pierwszego żółto-czarni przejęli inicjatywę (10:8). Od tej chwili wszystko potoczyło się tak, jak można było się tego spodziewać. Pełna dominacja PGE Skry, która potrafiła wypracować sobie nawet sześć punktów przewagi (22:16). W końcówce goście odrobili połowę straty, ale ostatecznie i tak inauguracyjna odsłonę przegrali (22:25).
Drugi set to już od początku pokaz siły ze strony gospodarzy. Zaczęło się od 3:1, a skończyło na 25:16. Mariusz Wlazły i spółka budowali swoją przewagę konsekwentnie do połowy seta (7:4, 9;5, 12:6, 16:7), a potem jej tylko pilnowali, kontrolując boiskowe wydarzenia. Bydgoszczanie w tej partii nie mieli kompletnie nic do powiedzenia.
Losy trzeciej odsłony i co za tym idzie całego spotkania również zostały rozstrzygnięte na samym początku partii. Przy stanie 4:4 w pole zagrywki powędrował Bartosz Bednorz i posłał na drugą stronę siatki cztery asy serwisowe. Po tych ciosach goście zdołali się co prawda podnieść i doprowadzić do remisu (10:10), ale nic więcej wskórać nie byli w stanie. Za chwilę sytuacja wróciła do normy, czyli wyraźne prowadzenie objęli siatkarze z Bełchatowa (14:10). Po raz drugi w tym secie dogonić się już nie pozwolili. Ostatecznie wygrali go w stosunku 25:22 i cały mecz 3:0.
Statuetka MVP powędrowała po raz pierwszy w tym sezonie w ręce Patryka Czarnowskiego. Środkowy żółto-czarnych zdobył w sobotnie popołudnie aż dziesięć punktów, dwa blokiem i osiem atakiem, przy bardzo wysokiej skuteczności (73%)
Kolejny mecz siatkarzy z Bełchatowa już w czwartek 9 listopada, kiedy to w hali „Energia” podejmą zespół ONICO Warszawa. Początek tego pojedynku zaplanowano na godzinę 18:00.
PGE Skra Bełchatów – Łuczniczka Bydgoszcz 3:0 (25:22; 25:16; 25:22)