Reprezentacja Polski w piłce siatkowej mężczyzn w Lidze Narodów 2022 rozegrała łącznie piętnaście spotkań, spośród których wygrała dwanaście. Podopieczni Nikoli Grbicia - wśród których byli związani z Bełchatowem Mateusz Bieniek, Karol Kłos i Grzegorz Łomacz - w fazie interkontynentalnej przegrali z Włochami (1:3) oraz sensacyjnie z Iranem (2:3). Podczas turnieju finałowego, na etapie półfinałów, Bartosz Kurek i spółka musieli uznać wyższość drużyny narodowej Stanów Zjednoczonych (0:3).
W niedzielę polscy siatkarze mierzyli się z zespołem gospodarza turnieju finałowego, a stawką tej rywalizacji był brązowy medal. Na bolońskim parkiecie w wyjściowej szóstce zameldował się już tradycyjnie środkowy PGE Skry Bełchatów, Mateusz Bieniek. „Bieniu” zapisał na swoim koncie łącznie dziesięć punktów, a największe wrażenie robiła ponownie jego zagrywka, którą zapunktował bezpośrednio trzykrotnie.
Dobra postawa zawodnika bełchatowskiego klubu, na przestrzeni całej imprezy, nie umknęła międzynarodowym ekspertom i komentatorom, czego widomym znakiem jest umieszczenie Mateusza Bieńka w tzw. drużynie marzeń, w której znalazły się takie gwiazdy światowej siatkówki jak chociażby Francuz Earvin N'Gapeth (MVP) czy Amerykanin Micah Christenson.
Dla reprezentacji Polski to już trzeci w historii medal Siatkarskiej Ligi Narodów, powołanej do życia w 2018 roku. Po złoto sięgnęli Francuzi, którzy po pięciosetowym pojedynku pokonali drużynę narodową Stanów Zjednoczonych. Wracając do polskich siatkarzy, teraz przed nimi tygodniowe urlopy, po których reprezentanci naszego kraju wrócą do treningów w Spale, żeby jak najlepiej przygotować się do startujących już 26 sierpnia Mistrzostw Świata 2022.
Komentarze (0)