Roberto Piazza i Michał Wniarski nie mogli w piątek skorzystać z usług kontuzjowanych Mariusza Wlazłego i Artura Szalpuka, bez których trudno sobie wyobrazić skład bełchatowskiej ekipy w obecnym sezonie. Ponadto PGE Skra musiała sobie dziś poradzić również bez Patryka Czarnowskiego i Roberta Milczarka.
Nieobecność dwóch kluczowych zawodników rodziła pewne obawy o końcowy wynik. Zwłaszcza, że końcówka minionego roku nie należała do udanych, a rywale potrafili od czasu do czasu napsuć trochę krwi faworytom.
Tym razem byli jednak tylko tłem dla żółto-czarnej lokomotywy, którą do zwycięstwa poprowadzili przede wszystkim środkowi, Karol Kłos i Jakub Kochanowski, autorzy kolejno 16 i 15 oczek. Na skrzydłach wtórowali im Ebadipour (12) i Teppan (11).
O przebiegu poszczególnych setów nie ma co się rozpisywać, bo dominacja PGE Skry w żadnym z nich nie podlegała dyskusji. Będzinianie starali się powalczyć w pierwszej odsłonie, ale na niewiele to się zdało. Poszczególne partie kończyły się ostatecznie wynikami: 25:22; 25:14 i 25:20.
Dzisiejsza wygrana pozwoliła awansować siatkarzom z Bełchatowa na piątą pozycję w tabeli. Kolejnym przeciwnikiem ekipy Roberto Piazzy i Michała Winiarskiego będzie Trefl Gdańsk (wyjazd, 20 stycznia).
Wcześniej, bo już w najbliższą środę żółto-czarni zmierzą się z Berlin Recycling Volleys w ramach zmagań w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
MKS Będzin - PGE Skra Bełchatów 0:3 (22:25, 14:25, 20:25)
MKS: Kowalski, Buchowski, Grzechnik, Williams, Peszko, Ratajczak, Potera (libero) oraz Fornal, Langlois
PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kłos, Teppan, Orczyk, Kochanowski, Piechocki (libero) oraz Katić, Droszyński