W swoim trzecim meczu na stanowisku trenera biało-zielono-czarnych Artur Derbin zdecydował się zaledwie na jedną zmianę w wyjściowym zestawieniu. Trudno się zresztą temu dziwić skoro w środę jego podopieczni odnieśli pierwsze wyjazdowe zwycięstwo od blisko 250 dni. W miejsce chorego Marcina Garuch do jedenastki wskoczył Marcin Ryszka.
Pojedynek „Brunatnych” z rybniczanami zapowiadał się ciekawie przede wszystkim ze względu na fakt, że w meczach obu ekip padało najwięcej bramek w lidze. Co za tym idzie, można się było spodziewać otwartej gry i wielu sytuacji bramkowych.
Jak to jedna w polskich ligach bywa, oczekiwania dramatycznie rozjechały się z rzeczywistością. Podczas pierwszych czterdziestu pięciu minut wiele na boisku się nie działo, a jak już się zadziało, to brakowało skuteczności. Jedyną bramkę zobaczyliśmy na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry, kiedy na listę strzelców wpisał się
Druga połowa nie przyniosła zmiany rezultatu i tym samym bełchatowianie przegrali po raz pierwszy pod wodzą Artura Derbina, marnując szansę na doskoczenie do ekip walczących o awans.
ROW Rybnik – PGE GKS Bełchatów 1:0 (1:0)
Bramki: Brychlik (41.)
Wyjściowe składy:
ROW 1964 Rybnik: Rosa – Gojny, Jary, Krotofil, Dudzik, Spratek, Muszalik, Wasiluk, Tkocz, Brychlik, Musiolik
PGE GKS Bełchatów: Lenarcik – Sierczyński, Kendzia, Magiera, Ryszka – Rachwał, Janasik – Bartosiak, Flaszka, Thiakane – Giel