Podopieczni Marcina Węglewskiego przygotowania do nowego sezonu rozpoczęli zaledwie w poniedziałek 10 sierpnia, po rekordowo krótkiej przerwie letniej. W związku z tym można było się spodziewać, że "Brunatni" nie będą w stanie przeciwstawić się "Wojskowym", najmocniejszej obecnie ekipie w Polsce, która wznowiła treningi przeszło dwa tygodnie temu. Zwłaszcza, że sztab szkoleniowy bełchatowskiego klubu musi budować zespół praktycznie od nowa. Wystarczy wspomnieć, że w mijającym tygodniu do drużyny dołączyło aż ośmiu nowych graczy.
Przewagę Legii było widać od pierwszej do ostatniej minuty piątkowego pojedynku. Przyjezdni wyszli na prowadzenie już w 12. minucie spotkania po głupim błędzie przy wyprowadzaniu piłki przez bełchatowian. Na listę strzelców wpisał się Maciej Rosołek, dla którego był to pierwszy z trzech goli tego wieczora. To właśnie ten zawodnik podwyższył na 2:0 kwadrans później. W tym momencie zanosiło się, że już do przerwy będziemy mieli prawdziwy pogrom.
Nadzieję w serca licznie zgromadzonych kibiców "Brunatnych" wlał Damian Hilbrycht, który zachował się najprzytomniej w polu karnym po dośrodkowaniu Mariusza Magiery z rzutu rożnego, dzięki czemu został pierwszym piłkarzem, który pokonał Artura Boruca po powrocie na polskie boiska. To było jednak wszystko, na co tego wieczora było stać zespół z Bełchatowa.
Jeszcze przed przerwą goście wyszli ponownie na dwubramkowe prowadzenie, po tym jak piłka niefortunnie odbiła się od barku Michała Pawlika i zaskoczyła Pawła Lenarcika. W drugiej odsłonie podopieczni Aleksandara Vukovicia swoją gigantyczną przewagę udokumentowali trzema kolejnymi trafieniami. Na listę strzelców wpisali się: Paweł Wszołek, Filip Mladenović i Rosołek po raz trzeci.
Tym samym na inaugurację sezonu 2020/21 GKS Bełchatów przegrał aż 1:6 z Legią Warszawa, najmocniejszym mistrzem Polski od lat, który latem jeszcze solidnie wzmocnił swoją kadrę. Czy to powód do niepokoju przed starciem zmagań w Fortuna 1 Lidze? Nie, na zapleczu elity tak mocnych zespołów nie ma. Poza tym trzeba dać czas Marcinowi Węglewskiemu, żeby poukładał klocki od nowa.
Przypominamy, że pierwszy mecz o ligowe punkty bełchatowianie rozegrają w ostatni weekend sierpnia – na wyjeździe z Górnikiem Łęczna. Pierwszoligowe emocje na GIEKSA Arenę wrócą z kolei tydzień później (5-6 września), kiedy biało-zielono-czarni podejmą Miedź Legnica.
GKS Bełchatów vs Legia Warszawa 1:6 (1:3)
Bramki: Damian Hilbrycht 33. - Maciej Rosołek 12, 28, 67, Michał Pawlik 44 (s), Paweł Wszołek 53, Filip Mladenović 60
Żółta kartka: Magiera
GKS Bełchatów: 1. Paweł Lenarcik - 70. Marcin Sierczyński, 4. Seweryn Michalski, 21. Mariusz Magiera, 2. Mateusz Szymorek - 7. Szymon Łapiński (60, 14. Bartłomiej Eizenchart), 19. Arkadiusz Najemski (46, 10. Dawid Flaszka), 5. Michał Pawlik, 8. Damian Hilbrycht (46, 9. Patryk Winsztal), 30. Łukasz Wroński (83, 45. Bartłomiej Lisowski) - 59. Przemysław Zdybowicz (61, 6. Damian Michalak).
Legia Warszawa: 1. Artur Boruc - 14. Michał Karbownik (66, 2. Josip Juranović), 4. Mateusz Wieteska, 55. Artur Jędrzejczyk, 25. Filip Mladenović (71, 16. Luís Rocha) - 22. Paweł Wszołek, 7. Domagoj Antolić (66, 24. André Martins), 99. Bartosz Slisz, 82. Luquinhas (66, 3. Mateusz Hołownia) - 9. Tomáš Pekhart (66, 30. Kacper Kostorz), 39. Maciej Rosołek.