Potyczki bełchatowian z rzeszowianami od wielu lat są szlagierami, ale do tego dzisiejszego oba zespoły przystępowały z odległych miejsc w ligowej tabeli. PGE Skra z bilansem dwóch zwycięstw i trzech porażek zajmowała dopiero dziesiątą pozycję w tabeli, a Asseco Resovia, która jeszcze w tym sezonie nie wygrała, po sensacyjnej porażce z MKS-em Będzin (0:3) spadła na ostatnią lokatę.
Pierwszy set długo wskazywał na to, że podopieczni Roberto Piazzy łatwo rozprawią się z pogrążonymi w wielkim kryzysie rzeszowianami. Bełchatowianie prowadzili już nawet 19:14. Jednak w samej końcówce, za sprawą serwisów Davida Smitha, goście doprowadzili do zaciętej końcówki i gry na przewagi, w której minimalnie lepsi okazali się żółto-czarni (32:30).
Druga partia do pewnego momentu miała podobny przebieg. Wlazły i spółka objęli wyraźne prowadzenie (11:7), które za chwilę straciła (11:11), żeby za moment na nie powrócić (17:15). W tym momencie w pole zagrywki powędrował jednak David Smith i ponownie poszła seria punktów dla przyjezdnych, którzy odskoczyli aż na pięć oczek (22:17), po trzech nieskończonych atakach Kochanowskiego i Fiela na środku siatki. Ostatecznie tego seta goście wygrali w stosunku 25:21.
Trzecia partia dostarczyła wielu zwrotów akcji i wielkich emocji. W jej środkowej fazie wydawało się, że za chwilę prowadzenie 2:1 w setach obejmą przyjezdni, którzy w tej części meczu prowadzili już pięcioma punktami (12:7). Chwilę później był już jednak remis, a następnie zacięta walka do samego końca, spuentowana grą na przewagi ponownie wygraną przez PGE Skrę (26:24).
Czwarta odsłona rozpoczęła się od prowadzenia bełchatowian (6:2), ale już po paru akcjach mieliśmy remis (9:9). Po chwili żółto-czarni ponownie odskoczyli na trzy oczka (13:10) i tę przewagę dowieźli już do końca, wygrywając ją 25:21 i cały mecz 3:1!
Bezsprzecznie najlepszym zawodnikiem spotkania był Mariusz Wlazły, autor aż 27 punktów dla PGE Skry Bełchatów. Co warte podkreślenia, aż 8 z nich zdobył blokiem, co zdarza się niezwykle rzadko nawet środkowym! Na pozostałe złożyło się 17 oczek w ataku i 2 asy serwisowe.
Kolejnym meczem aktualnego mistrza naszego kraju będzie sobotnia potyczka z Cuprum w Lubinie, która rozpocznie się o godzinie 17:30. Do hali „Energia” podopieczni Roberto Piazzy powrócą tydzień później, kiedy to podejmą ONICO Warszawa (17 listopada, godzina 14:45).
PGE Skra Bełchatów vs Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (32:30; 21:25; 26:24; 25:21)
PGE Skra: Łomacz, Wlazły, Ebadipur, Szalpuk, Kochanowski, Kłos i Piechocki (L) oraz Katić, Fiel, Orczyk, Teppan